Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k123352
Tytuł:
Wydawca: Czytelnik
Źródło: Wolne miasto
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Mieczysław Jałowiecki,  
Data publikacji: 2002
Wszystko szło składnie. Niestety, miałem do rozporządzenia tylko 40 wagonów dziesięciotonowych. Aby nie przerywać załadunku, poprosiłem Wańkowicza, by niezwłocznie zapotrzebował jeszcze co najmniej trzy składy. Po moim telefonie radca Sehring szczęśliwie poszedł nam na rękę, tak że nie składając mąki do magazynów mogliśmy cały ładunek przesłać w granice Rzeczypospolitej.
Był już wieczór, gdy wpadłem do Danziger Hof, aby zabrać potrzebne rzeczy, i wróciłem do portu. Postanowiłem pojechać sam z pierwszym transportem, by sprawdzić po drodze działanie naszej placówki w Mławie i ewentualnie "ustawić" urzędników, aby nie czynili trudności na granicy. Kapitanów poleciłem opiece Wańkowicza i admirała Borowskiego prosząc, by ugościli ich w hotelu zakrapianą kolacją. Pożegnałem MacCormicka i umieściłem się w brankardzie razem z obsługą pociągu. Raue w tym czasie wysłał telegram do ministra Minkiewicza, że pierwszy transport wyruszył do Warszawy pod moim nadzorem.
Pociąg ruszył. Przejechaliśmy Gdańsk, Pszczółki, Tczew i zbliżaliśmy się do Malborka. Byłem strasznie zmęczony i senny, ale siłą woli starałem się nie zasypiać. Miałem jakieś niewyraźne przeczucie.