- Nie rok 1968?
A.M.: Nie. Chociaż rok 1968 był niesłychanie istotny w mojej biografii, bo odebrał mi resztkę złudzeń i ukazał totalitarną istotę tego systemu. W 1968 zobaczyłem, że w gruncie rzeczy - w jakimś najszerszym planie - komunizm i faszyzm są
tożsame
. Wtedy to zrozumiałem. Natomiast szansy politycznej Marzec 1968 nie dawał.
- We wspomnieniu Księdza zastanowiło mnie to, że Październik stał się tak nagle, że niemal spadł z nieba. Kiedy się czyta wspomnienia z tamtego okresu - choćby książkę Jedlickiego o Klubie Krzywego Koła, "Wiarę i winę" Kuronia czy "Wojnę w eterze" Nowaka - na ogół ma się wrażenie narastania tego przełomu, dojrzewania do Października. Odwilż się przecież nie zaczęła w październiku. Wcześniej był tajny referat Chruszczowa, rewoltujące się "Po prostu", ruch klubowy. Październik 1956 wydawał mi się
|