Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000184
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: Czwarte niebo
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Mariusz Sieniewicz,  
Data publikacji: 2003
* * *
Poranek, jeśli tę barbarzyńską zaropiałą biel można nazwać porankiem, był pochmurny i przytłaczał zawilgoconym powietrzem. Chmury północne pociągnęły dalej na południe. Na ich miejscu usadowiły się chmury wschodnie, skotłowane i szarpane co rusz przez wiatr. Poranny nastrój Zygmunta zależał prawie zawsze od pogody, więc pochmurny i upierdliwy wywlókł się z mieszkania w chwili, gdy braniewski pociąg zagwizdał przeciągle, wjeżdżając do zaspanego miasta. Cała klatka schodowa, półpiętra i wycieraczki przy drzwiach usłane były kolorowymi ulotkami na kredowym papierze. Jakby nocą sfrunął do kamienicy wielki rajski ptak i wystraszony znienacka przez poranek albo - co bardziej realne - przez śmieciarkę poderwał się do lotu, gubiąc wielobarwne pióra. Z początku Zygmunt myślał, że to tylko kolejne reklamówki piccyhat, makdonalda lub innych pierdół, lecz jedna z ulotek wisiała równiutko za szybą tablicy ogłoszeń - co znaczyło, że dozorczyni nadała świstkowi urzędową wagę. Okazało się, iż we wczorajszych spekulacjach ci, którzy obstawiali Balcerowicza, a nie Rydzyka, mieli rację i tajemnica uległa częściowemu wyjaśnieniu. Zygmunt zatrzymał się przed tablicą i zaczął przebiegać oczami treść ulotki. A stało w niej, co następuje:
Przyjmujemy do pracy!!!