- Może ma jeszcze czas, co my możemy wiedzieć,
każdy ma swoje pisane. - Wuja spoważniał
i wrócił do roboty chowając zamyśloną
twarz pod samochodem, ale nawet jego wystające
buty wyglądały niewesoło.
- Pójdę zobaczyć, czy lekarz przyszedł. - Ela nagle
wstała
.
Pająk i Szprycha w milczeniu jedli białe papierówki.
Oboje myśleli o tym samym, o tym, co powiedział
Wuja, że każdy ma swoje pisane. Pająk zastanawiał
się nad sensem bycia traktorzystą, co dotąd było
niepodważalne, a Szprychę dręczyła myśl,
którą starała się odepchnąć, ale było to niemożliwe,
ta myśl nie pozwalała jej cieszyć się udanym
występem w radio, zresztą może rzeczywiście
zaszkodzi ojcu...
|