Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k124189
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Norbertinum
Źródło: ...na ziemi w Lublinie... : felietony społeczno-kulturalne
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_publ
Autorzy: Alfred Marek Wierzbicki,  
Data publikacji: 2008
dożywa, jest chyba już nieśmiertelny. On, który był tak zmysłowy w swym doświadczaniu świata i wyczulony na heraklitejską przemijalność, nie wydawał mi się w ogóle fizyczny. Obcowałem z nim od zawsze, jak z Dantem, Szekspirem czy Mickiewiczem. Ważne były jego eseje i wiersze. Dwukrotnie widziałem go na własne oczy podczas jego przyjazdów do Lublina. Nic to nie zmieniało w mojej percepcji Poety, ponieważ Miłosz był dla mnie całkowicie lekturą. Snuję jednak kilka wspomnień, żeby było jakieś tło.
Doktorat honoris causa na KUL-u był świętem w całym mieście. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem Wilno. Jak? W wyobraźni, poruszony słowami homilii, jaką w kościele akademickim wygłosił kardynał Henryk Gulbinowicz. Ujrzałem gotyckie i barokowe kościoły, cebulaste cerkwie i synagogi. Podróżowałem potem do Wilna zawsze z tym obrazem, nadaremnie poszukując jego pierwowzoru. Słyszę perlisty głos Pani Profesor Ireny Sławińskiej, gdy wygłasza laudację. Tyle samo śmiechu, co mądrych słów. Siedzę w jednym z najwyższych rzędów i dziwię się słowom Miłosza, w których jest przestroga skierowana do młodych adeptów literatury, aby nazbyt pochopnie nie powierzali siebie publiczności. Noblistę i jego Koleżankę z Uniwersytetu Stefana Batorego widziałem obecnych razem w kulowskiej auli ponownie bodajże dwadzieścia lat później. Obydwoje mieli już problemy ze słuchem i z trudnością zgadywali, o czym mówią do siebie.
Trudno opisać pojemność dzieła Miłosza. Mieści się w nim poszukiwanie racji wiary oraz racji niewiary, świadomość, że dobry jest czosnek i pragnienie oglądania światłości promienistych, wrażliwość na cierpienie i ekstaza na widok piękna świata, wyznanie grzechów własnych i krytyka społeczna.