- Kiedy mniej więcej w połowie szkoły podstawowej okazało się, że wszystkie egzaminy zdaje z wyróżnieniem i to przy minimalnym nakładzie pracy, było oczywiste, że będzie się kształcił w tym kierunku dalej - wspomina Krystyna Kisielewska. Młodsze rodzeństwo Wacka też uczyło się muzyki, ale to Wacek odziedziczył talent ojca.
Do podstawówki chodził razem z
Tomaszem
Stańką, w przyszłości wybitnym trębaczem i Romanem Kowalem, w przyszłości opiniotwórczym krytykiem i wykładowcą w krakowskiej Akademii Muzycznej. Rozstali się, wybierając liceum. Wacek i Kowal poszli do liceum muzycznego, Stańko do zwykłego ogólniaka.
- Byliśmy z Wackiem i Romkiem przyjaciółmi - wspomina Tomasz Stańko. - Mieszkaliśmy niedaleko siebie, ja przy Pawlikowskiego, Wacek na Krupniczej. Bywałem często w domu Kisielewskich, gdzie prócz rodziców, Wacka, Krysi i Jerzyka mieszkała jeszcze ich słynna ciocia Helena, malutka, urocza, zgarbiona stara panna.
|