Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3202000000041
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Źródło: Wartości a przemoc : zarys socjologicznej problematyki Oświęcimia
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Anna Pawełczyńska,  
Data publikacji: 1973
10 Zorganizowany ruch oporu
Istnienie i działanie organizacji konspiracyjnych w Oświęcimiu stanowi specyficzny rozdział walki z hitleryzmem, walki prowadzonej przez zwyciężonych w warunkach najcięższej dyskryminacji. Organizacje podziemne działające w krajach zajętych przez okupantów funkcjonowały w sytuacjach grożących wykryciem działalności, aresztowaniem i wywiezieniem do obozów koncentracyjnych. Organizacja w Oświęcimiu istniała w sytuacji ostrego i bezpośredniego zagrożenia, a formy działań musiały być dostosowane do warunków stałego terroru i musiały wykorzystać wszelkie istniejące luki w stałym systemie kontroli. Struktura oświęcimskiej konspiracji wymagała wielkiej rozwagi i ostrożności, rozumienia sposobu, w jaki funkcjonuje obozowy terror, i wiedzy o tym, jakie są jego najsłabsze ogniwa. Wcześniejsze doświadczenia z pracy konspiracyjnej były tu niezbędne, ponieważ najlepsze i wypróbowane wzory działania trzeba było adaptować do odmiennych warunków. Szeregowy uczestnik obozowego ruchu oporu musiał działać równocześnie w myśl dwu sprzecznych dyrektyw: maksymalnej rozwagi i przestrzegania do przesady zasad konspiracji - ze zdolnością do największego ryzykanctwa w sytuacjach koniecznych. Każde zadanie trzeba było wykonać z pełną świadomością wielu zagrożeń, wybierając taki sposób jego wykonania, który do minimum ogranicza niebezpieczeństwo. Zasady te, teoretycznie znane, lecz nie zawsze realizowane we wszystkich organizacjach podziemnych, tu nabierały specjalnego znaczenia. O tym, jak tworzyły się zręby organizacji konspiracyjnych w Oświęcimiu, powiązanych ściśle z tajnymi organizacjami poza obozem, muszą wypowiedzieć się historycy (tak dokładnie, jak na to pozwolą ocalałe dokumenty). O tym, jakie cele ideologiczne i polityczne były realizowane na skutek układu zewnętrznych powiązań, można zapewne wnioskować ex post. Z punktu widzenia więźnia uczestniczącego w oświęcimskim ruchu oporu celem konspiracji było przede wszystkim ratowanie życia więźniów wszelkimi możliwymi w obozie środkami oraz sygnalizowanie SOS wszędzie, gdzie tylko ten międzynarodowy sygnał wołania o ratunek można było przekazać. Ponieważ możliwość ratunku była problematyczna, chodziło również o to, aby przekazać światu i historii świadectwa hitlerowskich zbrodni. W oświęcimskim ruchu oporu decydującą rolę odgrywali Polacy. Złożyło się na to wiele przyczyn. Polska była krajem, w którym znaczna część społeczeństwa uczestniczyła w organizacjach konspiracyjnych lub przynajmniej z nimi współdziałała. Zaczęły one działać już w 1939 roku, natychmiast po rozpoczęciu okupacji naszego kraju. W wielotysięcznej rzeszy Polaków-więźniów Oświęcimia stosunkowo licznie byli reprezentowani doświadczeni działacze ruchu oporu. Fakt, iż Oświęcim położony jest na terenie Polski (a z okolicy Oświęcimia nie wszyscy Polacy zostali deportowani), stwarzał więźniom narodowości polskiej największą szansę nawiązania kontaktu na zewnątrz obozu, a konspiracyjnym organizacjom w kraju największa szansę dotarcia do swych uwięzionych towarzyszy walki. Równocześnie struktura organizacyjna polskich organizacji niepodległościowych pozwalała na przekazywanie informacji do krajów nie objętych okupacją hitlerowską lub na tereny nie objęte okupacją. Transporty z tych samych więzień przywoziły grupy ludzi, którzy po przejściu podobnych doświadczeń i prób odporności w sytuacjach krańcowych mogli sobie wzajemnie ufać. Niemniej skład organizacji obozowych poszerzał się nie tylko w wyniku wypróbowanych znajomości więziennych i obozowych, lecz także jako kontynuacja poprzedniego uczestnictwa w ruchu oporu. Specyfika tej kontynuacji polegała jednak często na tym, iż do tej samej obozowej organizacji włączali się ludzie, których poprzednio dzielić mogła przynależność do różnych organizacji i różnice ideologiczne. Te wszystkie dawne podziały traciły jednak zasadniczo swą ostrość w sytuacji koniecznej wspólnej obrony. Nawet tym, którzy należeli do organizacji konspiracyjnej w Oświęcimiu, bardzo trudno jest postawić granicę między żywiołowym a zorganizowanym ruchem oporu. Tym, którzy należeli do jednej spośród obozowych organizacji i zajmowali jej niższe szczeble, trudno określić, z ramienia której z nich wykonywali poszczególne polecenia. Bardzo niekompletne dokumenty i zawodna pamięć zniekształcają dawne wydarzenia. Nie pozwolą zapewne nigdy ustalić precyzyjnie wszystkich przejawów pracy konspiracyjnej w obozie, a tym bardziej nawet części przejawów żywiołowego oporu ludzi, reagujących solidarnie na konkretne sytuacje. Jak wynika z niekompletnych dokumentów, w obozie męskim w Oświęcimiu najwcześniej powstała polska organizacja, konsolidująca opór więźniów politycznych. Później dopiero powstała organizacja międzynarodowa. Do działalności ukonstytuowanych organizacji należą niewątpliwie wszelkie kontakty z organizacjami spoza obozu. Dzięki tym kontaktom przekazywano dokumenty informujące o tym, co się dzieje w obozie, opracowano system zbierania, przenoszenia i przekazywania tych dokumentów, a także zorganizowano udane akcje niszczenia lub fałszowania dokumentów zagrażających bezpośrednio życiu konkretnych więźniów. Organizowano również akcje wymagające bardzo sprawnego i skoordynowanego działania więźniów przebywających w różnych częściach obozu, takie jak opracowanie planu obrony na wypadek powszechnego zagrożenia i przygotowanie możliwości jego realizacji. Dzięki tym przygotowaniom mogło dojść do przedwczesnego buntu Sonderkommanda, który doprowadził do zniszczenia dwóch krematoriów i do próby ucieczki więźniów tam pracujących. Koordynacja taka i bardzo sprawne prace przygotowawcze (wymagające kontaktów z miejscową ludnością i organizacjami konspiracyjnymi poza obozem) były również niezbędne przy organizowaniu ucieczek z obozu. Działalności organizacji obozowych należy również zawdzięczać przekazanie do krajów nie zajętych przez okupanta informacji o istnieniu hitlerowskiego obozu koncentracyjnego i jego funkcjach i przekazanie niekompletnych spisów więźniów. Interwencje Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i paczki, które od tej organizacji wpływały do obozu - stanowiące reakcję na te informacje - wzbudziły panikę wśród twórców i realizatorów obozów zagłady, ponieważ ich ściśle tajna akcja została ujawniona. Pozostaje jednak cały wielki system wzajemnej pomocy, komunikacji, informacji, który w pewnym stopniu stanowił wynik decyzji i planów, skoordynowanych przez działające w obozie organizacje konspiracyjne, lecz chyba w znacznie większym stopniu stanowił wynik żywiołowych ludzkich reakcji, indywidualnych pomysłów i solidarnego nie sformalizowanego współdziałania więźniów, którzy mieli możliwość uczestniczyć w tym systemie. Dostarczanie do baraków rewirowych lekarstw i dodatkowej żywności odbywało się zarówno dzięki staraniom organizacji obozowej, jak i dzięki indywidualnym pomysłom i możliwościom. Zorganizowany system konspiracyjny komunikacji między poszczególnymi odcinkami, blokami i komandami uzupełniała komunikacja "prywatna'', polegająca na wykorzystaniu różnych styczności między izolowanymi w zasadzie od siebie grupami więźniów w celu przekazywania ustnych informacji, grypsów i wiadomości politycznych. Ostrzeganie przed niebezpieczeństwem grożącym konkretnym ludziom lub grupom wielokrotnie było zasługą działającej sprawnie struktury zorganizowanej, lecz często zawdzięczać je można również przypadkowym przeciekom informacji od esesmanów. Wtedy więźniowie, którzy taką informację "przechwycili'', szukali natychmiast kontaktu z więźniami, którzy tę informację mogli przekazać zagrożonym. Informacje o planowanych selekcjach, planowanych transportach, zmianach w składzie władz esesmańskich, planowanych represjach rozchodziły się zarówno przez zorganizowany, jak i przez żywiołowy system informacyjny. Kontakty z ludnością zamieszkałą w okolicy obozu mieściły się również w działalności obu systemów oporu. Stosunkowo małe znaczenie w obozie Oświęcim I i OświęcimII-Brzezinka miał sabotaż przy pracy. Znaczna część więźniów wykonywała czynności nonsensowne lub czynności związane z codziennym życiem obozowej społeczności. Zwolniony rytm pracy służył przede wszystkim biologicznemu przetrwaniu i w tym celu był propagowany przez wszystkich więźniów, którzy zrozumieli obozowy mechanizm. Hasło, które Niemcy umieścili na bramie obozu: "Arbeit macht frei'', więźniowie uzupełniali słowami: "przez komin'', tworząc w ten sposób slogan ostrzegający przed pracą jako sposobem przyspieszenia śmierci. Inne dodatkowe motywacje towarzyszyły sabotowaniu pracy przez tych więźniów, którzy byli zatrudnieni w zakładach służących przemysłowi zbrojeniowemu (na przykład Oświęcim III-Buna Monowice). Programowe organizowanie międzynarodowej współpracy więźniów - współdziałających we wspólnych celach w tej samej organizacji - towarzyszyło powstawaniu nieformalnych grup obozowych złożonych z ludzi różnej narodowości. Bariery narodowe działające bardzo silnie w anonimowym i różnojęzycznym tłumie, przełamywały się na różnych szczeblach współdziałania. Pokonywali je ludzie sypiający na jednej koi lub pracujący w tym samym komandzie. Antagonizmy te zanikały w konkretnych przejawach solidarności, łamały się przede wszystkim dzięki ludziom ze środowisk inteligenckich, którzy mieli świadomość, że współdziałanie jest konieczne, a do antagonizmów dochodzi na ogół w sposób irracjonalny. Ludzie ci wykorzystywali znajomość obcych języków do łagodzenia konfliktów i nawiązywania solidarnej współpracy. Prowadzona przez więźniów mężczyzn obrona kobiet więzionych w Oświęcimiu-Brzezince przed brutalnością funkcyjnych stanowiła czasem wyraz zorganizowanej akcji, lecz chyba przede wszystkim stanowiła indywidualną żywiołową pomoc. Z kolei zdarzało się często, że więźniowie współdziałający w zorganizowanej akcji służącej obronie więźniów nie wiedzieli nawet, że konkretne zadanie wykonują w ramach scentralizowanego systemu oporu. Aby wyjaśnić skomplikowaną strukturę ruchu oporu, należy ją rozpatrywać w kategoriach działalności o różnym stopniu sformalizowania. Organizacje obozowe działały jako grupy sformalizowane. Ich członkowie dysponowali na ogół tylko takim zasobem informacji, który był niezbędny do wykonania zadania. Wykonując to zadanie (jeśli wymagało szerszego współdziałania) korzystali zarówno z pomocy więźniów podlegających im w strukturze organizacji (informowali ich o tym, iż jest to polecenie organizacji), jak i z pomocy najbardziej zaufanych więźniów do organizacji nie należących (przekazywali im tylko informacje niezbędne do wykonania zadania). Musieli również korzystać czasem z pomocy więźniów, do których nie mieli pełnego zaufania, lecz którzy z racji pełnionej w obozie funkcji byli niezbędni do jego wykonania. W takich sytuacjach prośbę o pomoc komentowano jako koleżeńską przysługę lub wspierano argumentem materialnym. Z kolei w codziennych obozowych warunkach powstawały w poszczególnych blokach i komandach sytuacje wymagające solidarnego współdziałania na zasadach bezpośredniej najszybszej pomocy. Ulepszający się stale system komunikacyjny między więźniami "zasiedziałymi'' i względnie przystosowanymi umożliwiał coraz szybsze reagowanie na takie sytuacje. Więźniowie uprawnieni z racji swych funkcji do poruszania się po wydzielonym terenie albo uprawnieni do przechodzenia ze swoim komandem na teren innych odcinków uczestniczyli w systemie komunikacji (jako przenoszący informacje i jako dostarczający lekarstwa, odzież i żywność). Więzień, który z racji wykonywanej pracy był uprawniony do różnych kontaktów na terenie całego obozu, zawierał cenne znajomości. Mógł pośredniczyć między więźniami, sygnalizować potrzeby i szukać pomocy u tych, którzy jej mogli udzielić. Więzień pracujący w komandach, które dawały dostęp do informacji lub przedmiotów ważnych dla życia więźnia, włączał się w układ wzajemnych usług, działający obok systemu wymiany lub sprzedaży "towarów rynkowych''. W owym systemie opartym na indywidualnych kontaktach między więźniami rodziły się i dochodziły do skutku działania spontaniczne. W tej żywiołowej działalności uczestniczyli także członkowie obozowych organizacji, ale w innej roli, w roli kolegów współwięźniów, wykorzystujących swoje możliwości. Poza działaniami spontanicznymi, które służyły bezpośrednio ratowaniu życia, w grupach więźniów przywiezionych z tego samego więzienia, pracujących w często stykających się komandach, również spontanicznie, na zasadach osobistych powiązań i zainteresowań organizowano "zajęcia wolnego czasu''. Zdarzały się godziny dyskusji lub wieczory literackie, w czasie których więzień znający dobrze poezję i literaturę recytował wiersze lub opowiadał dobrze znane utwory. Było zbiorowe słuchanie śpiewu wybitnych artystów lub samorodnych talentów. Były też zabawy wymyślane ad hoc przez któregoś z więźniów. Mogła to być realizacja każdego pomysłu, który choć na krótki czas przenosił w inny świat, pozwalał na wyłączenie się z otoczenia, na granie ról przedobozowych. Takie godziny czy wieczory dawały tematy do myślenia, pomagały działaniu mechanizmów psychicznego wyłączania się. W warunkach Oświęcimia należały jednak do wydarzeń niezmiernie rzadkich, a uczestniczyło w nich niewielu więźniów. Działał również stały, względnie zorganizowany system informacji politycznych. Nadawcami byli więźniowie, którzy mieli dostęp do źródeł informacji. Nieformalny przekaz tych informacji obiegał cały obóz. W przekazie tym następowała selekcja. W zależności od sytuacji na frontach i w zależności od możliwości dotarcia do różnych źródeł przekazywano informacje prawdziwe lub nieprawdziwe, lecz z reguły podtrzymujące nadzieję na szybki koniec wojny i szansę przeżycia obozu. Ze względu na znacznie niższy stopień zorganizowania następne miejsce w hierarchii tych działań zajmują wszelkie spontaniczne współdziałania i formy pomocy świadczone kolegom w sytuacjach bardzo ciężkich, takie jak ukrywanie w środku kolumny najsłabszego (boki kolumny były bardziej narażone na bicie), zastępowanie go w najcięższej pracy, oddanie cieplejszej odzieży, podzielenie się jedzeniem. Do tej kategorii należy również cały zespół form oddziaływania na tych więźniów, którzy tracili resztki sił psychicznych niezbędnych do trwania. Mogło to być zarówno rozładowanie sytuacji groźnych za pomocą żartu, opowiadania bajek, śpiewu, śmiechu, wspomnień i planów na poobozową przyszłość, znajdowanie najrozmaitszych tematów i zabaw odwracających uwagę od teraźniejszości. Każdy przejaw solidarności i współczucia, każda godzina wspólnego życia wyobraźnią, zarówno osobistą, jak i historyczną, każda chwila śmiechu, każdy dowcip należał do zespołu działań zbiorowej samoobrony, a tym samym stanowił element oporu. Pozostają wreszcie te sytuacje, w których więzień w wewnętrznym dialogu z samym sobą szukał siły do oporu. Od przebiegu tego dialogu zależała jego dalsza odporność, a także zdolność do współdziałania z towarzyszami. Zarówno w pamiętnikach ludzi z obozu, jak i w dyskusjach na tematy obozowe pojawia się potrzeba wartościowania, określania stopnia winy i stopnia zasługi. Przynależność do ruchu oporu i działalność organizacyjna bywają traktowane jako wielka zasługa. Analiza tych spraw w kategoriach socjologicznych wymaga zrelatywizowania tego rodzaju ocen w kontekście miejsca więźnia w strukturze obozowej przemocy. W zależności od niego gest współczucia wyrażony wobec towarzysza znajdującego się w podobnej, najgorszej, sytuacji mógł być znacznie trudniejszy i wymagający większej siły niż udział w śmiałej i ważnej akcji organizacji podziemnej. Do organizacji należeli przede wszystkim więźniowie wyżej stojący w obozowej hierarchii, lepiej odżywieni, lżej pracujący i wykonujący różne obozowe funkcje. Niezależnie od tego, jak ciężkie chwile przeżywali wcześniej i jak długo walczyli o życie w najcięższych warunkach, w momencie, kiedy byli zdolni do udziału w skoordynowanym działaniu, ich życie, jeśli się weźmie pod uwagę warunki obozowe, było względnie ustabilizowane. Nie byli zagłodzeni w takim stopniu, który odbiera zdolność działania, współdziałania i obrony. Niewątpliwą i wielką zasługą jest to, iż miejsca w tej hierarchii nie wykorzystali jedynie po to, aby przetrwać. Zaryzykowali miejsce w tej strukturze i życie, aby pomóc innym więźniom. Z pewnością jednak wielu więźniów zachowałoby się podobnie, gdyby mieli lepsze warunki i gdyby dysponowali większymi możliwościami. Przynależność do konspiracji stanowiła największy przywilej. Wyższemu miejscu w hierarchii obozu, dzięki któremu zwiększały się szanse przetrwania, mimo wielkiego zagrożenia towarzyszyła świadomość uczestnictwa w walce. Członek organizacji obozowej nie był już tylko ściganym zwierzęciem, lecz w swej świadomości stawał się pełnowartościowym człowiekiem, który walczy przeciw przestępcom. Bez względu na to, jak bardzo były nierówne siły walczących stron, sama świadomość tego, że jest się zdolnym do oporu, do współdziałania, do uczestnictwa w akcjach ratowania innych, stwarzała luksusową w warunkach obozu sytuację psychiczną. Istniała również świadomość oparcia w zorganizowanej strukturze obozu, świadomość współdziałania z walczącymi na wolności. Walka o wartości ma różne wymiary. Można ją oceniać skalą wyników i miarą siły niezbędnej do tego, aby w niej uczestniczyć. Obiektywne skutki zorganizowanego oporu były dla ratowania więźniów na pewno większe niż skutki samotnych dążeń. Oceniając znaczenie organizacji obozowych w walce o ludzkie życie i podstawowe wartości, ich rolę w niesieniu pomocy więźniom należy - relatywizując czyn do sytuacji - uznać wielkość tysięcy anonimowych zachowań i gestów. Wystąpienia w obronie innego człowieka w sytuacjach beznadziejnych, niezależnie od represji, na które narażał się broniący, bardzo rzadko bywały skuteczne. Zwycięstwo, jakie odnosił, dokonywało się w innym wymiarze: w świecie wartości. Niezależnie od tego, na jakim poziomie społecznego zorganizowania działał więźniarski ruch oporu i jak przejawiał się w konkretnych sytuacjach, dzięki niemu uratowali się ci wszyscy, którzy obóz przeżyli. Nie ma wśród nich jednego człowieka, który nie znalazł oparcia we współwięźniach i nie otrzymał od nich pomocy. Nikt nie mógł przeżyć tylko o własnych siłach fizycznych i psychicznych. Wśród tych, którzy zginęli, większość również taką pomoc otrzymała - jeśli tylko była możliwa. Każdy przejaw oporu, jakkolwiek groził represjami wobec tych, którzy w nim uczestniczyli (groził także odpowiedzialnością zbiorową), łamał strukturę terroru. Uświadamiał tym, którzy tracili nadzieję, że nadzieja istnieje. Pokazywał, że w sytuacji bez wyjścia są wyjścia, i to wyjścia różne. Każdy sposób przeciwstawienia się, bez względu na to, czy zwiększał szansę życia grupie więźniów lub konkretnego człowieka, czy też stanowił bezpośredni powód śmierci tego, który się przeciwstawił, wyrażał postawę sprzeciwu wobec przemocy. Każdy przejaw solidarności i współdziałania był dowodem, iż terror w każdej sytuacji wyzwala siły umożliwiające opór i tworzy postawy niezależności. Niezależność taka wyrażała się zarówno w walce o życie, jak i w samodzielnym wyborze rodzaju śmierci. Ta walka o życie i niezależność toczyła się również w sferze wartości. Każdy gest solidarności, współczucia i zorganizowanego oporu był uzewnętrznieniem podstawowych wartości cywilizacji europejskiej i ich obroną przed terrorem tych, którzy istnieniu tych wartości zaprzeczyli. Trudno przesądzić, czy opór taki byłby możliwy w warunkach Oświęcimia, gdyby nie istniał układ odniesienia w walczących narodach Europy. Ten układ odniesienia łączył więźniów ze swym narodem systemem wspólnych wartości i umacniał postawy oporu dzięki poczuciu oparcia. Takiego oparcia nie mieli ci Niemcy, którzy w okresie 1933-1939 przeciwstawiali się przekształceniu ich państwa w terrorystyczny gang hitlerowski.
11 Mechanizmy przystosowania i samoobrony