Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_GKa01396
Tytuł: Poprawić komfort życia
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Krakowska"
Źródło: Gazeta Krakowska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Małgorzata Iskra,  
Data publikacji: 2005-10-20
Rozmowa z doc. dr. hab. med. Grzegorzem Lisem, ordynatorem Oddziału Pulmonologii i Alergologii
Ratuj z nami szpital w Prokocimiu ? Czy schorzenia układu oddechowego często występują u dzieci? – W pediatrii są przyczyną około 30–40 proc. wizyt w gabinetach lekarzy pierwszego kontaktu. Jeśli uwzględnimy choroby alergiczne, w tym astmę, blisko połowa pacjentów ma problemy z układem oddechowym. W naszym liczącym około 20 łóżek oddziale hospitalizowanych jest rocznie ponad 1100 dzieci z makroregionu południowego. ? Medycyna czyni szybkie postępy. Czy również w leczeniu chorób układu oddechowego u dzieci? – W ostatniej dekadzie nie nastąpiły jakieś spektakularne odkrycia. Ale poprawa jest. Dzięki respiratorom niektóre dzieci można utrzymywać przy życiu przez długi okres. Od chwili narodzin na naszym oddziale przebywa trzy lata chory chłopczyk, który żyje tylko dlatego, że praca respiratora zastępuje jego własny oddech. Postępem jest możliwość powszechniejszego stosowania tlenoterapii w domu. Wzrosła też umiejętność leczenia dzieci chorych na mukowiscydozę. ? Jakie jest prawdopodobieństwo występowania tej choroby? – Na tę dziedziczną chorobę zapada jedno na 2,5 tys. urodzonych dzieci. Jeśli oboje rodzice posiadają gen tej choroby, ryzyko wynosi 25 proc. Udało nam się wydłużyć życie dzieci chorych na mukowiscydozę do około 20 lat (w krajach zachodnioeuropejskich ok. 30 lat). Ale ich komfort życia jest ograniczony: muszą kilka razy dziennie poddawać się kłopotliwym zabiegom fizjoterapeutycznym oraz inhalacyjnym, często przebywają w szpitalu. Za to jakość życia dzieci chorujących na astmę wzrosła: lepiej potrafimy tę chorobę diagnozować, leczyć i kontolować . Tylko około 5 proc. dzieci chorych na astmę cierpi na jej ciężką formę. ? Mamy do czynienia z chorobami przewlekłymi, w jaki sposób radzą sobie z tym pacjenci i ich rodziny? – Rozumiejąc ich trudną sytuację zespół mojego oddziału zorganizował szkołę dla dzieci chorych na astmę i ich rodziców. Informujemy o sposobie leczenia, monitorowania chorych w domu, uczymy, jak udzielać pomocy w pierwszych godzinach pogorszenia jej przebiegu. Starsze dzieci uczymy samokontroli. ? Dlaczego liczba dzieci chorujących na astmę z roku na rok wzrasta? – Upraszczając, o chorobie w połowie decydują czynniki genetyczne, a w połowie środowiskowe. Panuje przekonanie, że tzw. westernizacja życia (styl życia występujący w wysoko rozwiniętych krajach) decyduje o podatności na zachorowanie. Faktem jest, że na wsi występuje mniej chorób alergologicznych. Jakby organizmowi malucha potrzebna była ekspozycja na naturalne czynniki, w tym mleko prosto od krowy, a nie to z kartonu. Ale jest też dobra wiadomość: w niektórych krajach wysokorozwiniętych częstość astmy u dzieci nie wzrasta, a nawet odnotowano jej zmiejszenie. Jednak w Polsce częstość astmy i innych chorób alergicznych nadal wzrasta. ? Czy rodzice są odpowiedzialni za alergię dziecka? – Badania wskazują na silny związek pomiędzy paleniem papierosów przez matkę w ciąży i w późniejszym okresie rozwoju dziecka, a występowaniem u niego schorzeń alergicznych. Z kolei karmienie piersią wykazuje działanie ochronne. Konieczna jest również dbałość o jakość powietrza wewnątrz domu. I należy pamiętać, że dziecko rodziców chorych na astmę ma czterokrotnie większą szansę zachorowania na tę chorobę w porównaniu do dzieci z rodzin nie obciążonych tą chorobą. ? Słyszałam o 79 specjalnych pacjentach oddziału... – Jesteśmy drugim po stolicy ośrodkiem w Polsce, który u tak dużej grupy dzieci prowadzi odczulanie z powodu alergii na jad pszczół i os. ? Aby pomagać dzieciom, potrzeba sprzętu. Czy oddział ma dostateczną ilość aparatury? – Do badań bronchoskopowych mamy sprzęt starej generacji, o pogarszającej się jakości obrazu. Brakuje aparatury śledzącej funkcje życiowe. Potrzebujemy również pulsoksymetrów, przyrządów oceniających zawartość tlenu we krwi i pracę serca. rozmawiała małgorzata iskra fot. katarzyna prokuska Zuzia, Karol, Michał, Ola C odziennie do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu trafiają dzieci z poważnymi chorobami, urazami. Bez odpowiedniego sprzętu i warunków leczenia mogą nie odzyskać pełni sił. Spróbuj im pomóc – przyłącz się do akcji odnowy szpitala, który obchodzi 40. rocznicę powstania. W kolejne czwartki przedstawiać będziemy szpitalne kliniki: ich osiągnięcia i problemy, a także ludzi, którzy z oddaniem leczą i opiekują się małymi pacjentami. Wpłacaj na konto: Fundacja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie „O ZDROWIE DZIECKA” 33 1060 0076 0000 3300 0027 3990 Bank BPH w Krakowie z dopiskiem „Odnowa Szpitala”. Pokonać chorobę uśmiechem Jeszcze kilkanaście minut temu Piotruś był badany przez lekarza i siedział na szpitalnym łóżeczku. Obok była mama i rodzina, bo nic tak choremu dziecku nie dodaje otuchy, jak obecność najbliższych. Teraz, zachęcony przez docenta Lisa bawi się w przyoddziałowym przedszkolu – radosny, jakby zapomniał o chorobie. Przedszkole to nazwa umowna. W sali pełnej kolorowych zabawek i książeczek pacjent w każdym wieku znajdzie coś dla siebie. To że chore dzieci mają się czym bawić, to zasługa dobroczyńców szpitala. Odnotowania wart jest pomysł pewnej młodej pary. Agnieszka i Witold Chabrowie poprosili weselnych gości o maskotki, zabawki i słodycze, zamiast kwiatów. Prezenty zostały rozdane dzieciom leczonym w Klinice Chirurgii. (mei)