- Więc za nic ważysz koniec panowania trifolium?
- Bo i cóż, że Szczęsny Potocki, syf hańby, dokona gdzieś na barłogu nikczemnego żywota, że Branicki, spity judaszowym złotem, odda plugawą duszę diabłu, zasię Rzewuskiego późne wieki wspomną jak dopust Boży, kiedy w
superacie
po tych wielmożach pozostają w kraju obce hordy, sprowadzone przez nich, wspaniałomyślna protekcja imperatorowej i król pruski gospodarzący w Wielkopolsce.
- Nie w takich terminach bywała Rzeczpospolita, więc i teraz jakoś to będzie.
|