Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000008
Tytuł:
Wydawca: Instytut Literacki
Źródło: Szkice piórkiem : (Francja 1940-1944)
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Andrzej Bobkowski,  
Data publikacji: 1957
6.12.1942
Słońce i ciepło. Zima zapowiada się lekka. Może to już ostatnia? Czekam z niecierpliwością na ten rok 1943, bo ciągle mi się wydaje, że skończy się to szaleństwo już w przyszłym roku. Są tacy, co mówią, że nie - i pewnie mają rację. Zjedliśmy obiad wcześniej i na całe popołudnie pojechaliśmy na rowerach do Lasku Bulońskiego. W lasku dużo ludzi, dużo rowerów i dużo dzieci. Słońce przygrzewało zupełnie nie po grudniowemu , a w całym powietrzu unosiła się mglista letniość. Przejechaliśmy nad stawem, potem koło Bagatelle i wjechaliśmy na avenue de Neuilly, gdzie od razu na początku Basia wjechała w - policjanta. Ale on zgrabnie uchwycił rower za kierownicę jak byka za rogi, podtrzymał go i nie pozwolił Basi wywrócić się. Po wzajemnej wymianie uśmiechów i dowcipów - lepiej przejechać policjanta, niż kogoś z przechodniów, bo nikt nie potrzebuje wzywać policji... jestem od razu na miejscu wypadku, śmiał się policjant - pojechaliśmy dalej. Wyobrażam sobie naszą "glinę" w takiej sytuacji. Jakże przyjemnie żyć w kraju, w którym policjant dowcipkuje, a na przedmieściach nie ma "oprychów" i "agarów". W jakimś bistro koło Etoile napiliśmy się gorącego wina. Łuk Triumfalny czerwienił się w promieniach zachodzącego słońca i rzucał długi cień na Pola Elizejskie, usiane różnokolorowymi plamkami przyczepek "vélo-taxi"
(ryksz), malowanych we wszystkich odcieniach. Z Etoile zjechaliśmy do Trocadéro. Wieża Eiffla wyglądała jak kolorowa firanka rozpięta na błękitnopopielatym niebie. Trocadéro brzydnie. Zaniedbane od wybuchu wojny, czernieje. Pozłótka na efektownych rzeźbach wyciera się, a brak wody w dolnych basenach zwiększa jeszcze bardziej wrażenie opuszczenia. Całość przypomina luksusową, ale zaniedbaną łazienkę.