Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000154
Tytuł:
Wydawca: Philip Wilson
Źródło: Kariera na trzy karpie morskie
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Roman Antoszewski,  
Data publikacji: 2000
Teraz siedziałem w pustym pokoju przy metalowym biurku na obrotowym fotelu na kółkach - komfort pierwszej klasy. Był to pokój stanowiący połączenie pokoju biurowego z małym laboratorium. Oprócz biurka był stół laboratoryjny z czarnym zlewem, woda, gaz, próżnia, wtyczki elektryczne różnych typów, był też drugi czarny stół, na którym stał jakiś aparat wyglądający na spektrofotometr.
Siedziałem tak przed pustym biurkiem z telefonem i czułem okropne opuszczenie i wręcz fizyczny strach. Po chwili zdałem sobie sprawę, że jest jeszcze gorzej. Bałem się samego strachu! Siedziałem zdumiony tym lękiem podniesionym do kwadratu i nie wiedziałem, co robić. Podniosłem słuchawkę licząc, że usłyszę sygnał telefoniczny i to mi pomoże - jakiś przynajmniej znany element w tym oceanie obcości. Ale zamiast sygnału jakiś damski głos odezwał się do mnie. Z jeszcze większym strachem odrzuciłem słuchawkę na widełki. Pot wystąpił mi na czoło, byłem bliski histerii. Podszedłem do zlewu i chciałem opłukać spocone ręce. Odkręciłem kurek i polał się wrzątek - jak w łazience, choć tu był normalny kran, nie żadne pochylanki. Tego było już za wiele, nogi się pode mną ugięły. Nigdy w życiu nie mdlałem, ale teraz czułem się jak w malignie czy w narkozie.
To nie był strach, jaki dotychczas znałem. Nie ten z grzybowego lasu, nawet nie ten, jaki czułem, kiedy strzelał w moją stronę niemiecki wartownik, który złapał naszą szczeniacką szajkę na podbieraniu jakiegoś metalowego szmelcu z niedopilnowanego samochodu niemieckiego. Tamto to był strach ucieczki, strach powiązany z upartą chęcią przechytrzenia przeciwnika, z czynem.