Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_1202900003224
Tytuł: Salon po raz XX
Wydawca:
Źródło: Tygodnik Podhalański nr 10
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Anna Zadziorko,  
Data publikacji: 1998
rzej Jakimowicz. Wiele rzeczy robionych było zupełnie bezinteresownie. Komisarze wystaw jeździli po pracowniach artystów i sami wybierali prace. Środowisko żyło tym, co się w sztuce działo, nie tylko od wernisażu do wernisażu, ale z dnia na dzień. - Trudno dzisiaj przypomnieć sobie jakieś konkretne sytuacje - wspomina Barbara Gawdzik Brzozowska - Było po prostu wspaniale. Wszystko robiliśmy sami. Było mnóstwo pomysłów. Do Zakopanego ściągali wszyscy, cała Polska. Zawsze też było słońce i śnieg.
Tegoroczny Salon odbył się w wiosennej atmosferze. Niewiele też zostało z klimatu tamtych zakopiańskich marców. Zmieniły się czasy, zmienili się artyści. Jak zwykle dopisała jednak publiczność. Sala BWA wypełniona była po brzegi i zamysł komisarza wystawy, Michała Gąsienicy Szostaka, by 12 wystawionych rzeźb miało właściwą przestrzeń ekspozycyjną upadł. Są to jednak rzeźby, które bronią się same. Wszyscy autorzy związani są ze “Szkołą Kenara”, poczynając od samego mistrza - Antoniego Kenara, poprzez Grzegorza Pecucha, Antoniego Rząsę, Władysława Hasiora, Stanisława Kulona, Henryka Morela, Adolfa Ryszkę, Macieja Szańkowskiego, na Stanisławie Cukrze, Jerzym Foberze, Karolu Gąsienicy Szostaku i Andrzeju Szarku kończąc. Jest to więc wystawa dwupokoleniowa - uczniów Antoniego Kenara i uczniów uczniów. Jest to również wystawa szkoły, a nie instytucji - jak powiedział na otwarciu Michał Gąsienica Szostak. - Gdybym jednak chciał przedstawić wszystkich znaczących artystów związanych ze szkołą, obawiam się, że w całym Zakopanem nie znalazłoby się odpowiednio duże na to miejsce. Dlatego mój wybór jest całkowicie subiektywny.
I trzeba przyznać, że nie jest to wybór zły. Ekspozycja jest nie tylko blisko pięćdziesięcioletnią historią tego, co w naszej rzeźbie się działo. Każda praca stanowi kondensację pewnej indywidualności twórczej. Różnorodność rozwiązań formalnych, treści, czy wreszcie podejścia do materii świadczy o ogromnym potencjale tkwiącym w środowisku kenarowskim do dnia dzisiejszego.