Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k12431
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN SA
Źródło: Historia Powszechna. Wiek XIX
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Andrzej Chwalba,  
Data publikacji: 2008
zez niego akademia wojskowa, kształcąca też inżynierów przydatnych w gospodarce, w tym w budownictwie i konstrukcji dróg bitych. Dzięki bejom wypiękniała stolica państwa Tunis, a odległość kulturowa między Europą a Tunezją zdecydowanie się zmniejszyła. Temu też służyły studia synów tunezyjskiej arystokracji w Europie, zwłaszcza we Francji. Jednak modernizacja objęła środowiska elitarne, w mniejszym stopniu uboższe warstwy miejskie, natomiast na wieś, zależną od feudałów, faktycznie nie dotarła.
Zachodnim sąsiadem Tunezji był paszałyk algierski , który - podobnie jak pozostałe kraje Maghrebu - tylko formalnie należał do imperium, zainteresowanego głównie regularnym płaceniem podatków. Mimo to, kiedy Algierczycy zbyt długo z tym zwlekali, Osmanowie siłą egzekwowali swe prawa. Jednak wojska osmańskie z reguły nie zapędzały się w głąb niegościnnego kraju, w rejon Wyżyny Szottów i Atlasu Saharyjskiego, zamieszkanych w większości przez ludność berberyjską. Paszowie algierscy byli słabsi niż bejowie w Tunisie. Nie mieli też gwarancji długiego panowania, gdyż do tradycji paszałyku należały krwawe zamachy. Tytuł paszy posiadali dejowie (dejlik algierski), którzy ciągle musieli baczyć na postawę czterech bejów, sprawujących nieraz zupełnie samodzielną władzę w bejlikach. Zwierzchność paszów nad bejami była równie formalna jak Stambułu nad paszami. Władza paszów tylko pozornie wyglądała na despotyczną, gdyż w praktyce byli zależni od miejscowych oligarchów, kupców, armatorów, a nade wszystko korsarzy. Ci ostatni z trudem znosili zwierzchność paszów, mimo że ich pozycja ok. 1800 r. była znacznie słabsza niż dwa wieki wcześniej. Korsarze atakowali statki handlowe oraz ściągali od nich haracz, dlatego mocarstwa zachodnie postanowiły zdecydowanie się z nimi rozprawić. Kilkakrotnie okręty europejskie przeprowadziły ataki artyleryjskie na miasta portowe Algierii. Najskuteczniejszą akcję podjęły połączone floty wojenne Wielkiej Brytanii i Holandii w 1816 r. Na skutek tego paszę zmuszono do zniesienia niewolnictwa chrześcijan i uwolnienia jeńców europejskich, z których część służyła jako galernicy na okrętach korsarzy. W efekcie zapewniono wolność żeglugi na Morzu Śródziemnym. Północna Afryka stała się nieco bliższa Europie, po raz pierwszy od wieków. Największą ochotę na trwałe związanie północnej Afryki, a w pierwszej kolejności Algierii, mieli Francuzi. 14 czerwca 1830 r. pod miastem Algier wylądowało 36 tys. francuskich żołnierzy. Przewaga w sile ognia i organizacji działań wojennych była tak duża, że algierscy Arabowie nie mogli wygrać. Algier skapitulował. W 1834 r. król Ludwik Filip I ogłosił całe zajęte terytorium, nazwane w pięć lat później Algierią, posiadłością Francji. Francuzi przystąpili do tworzenia kolonialnej administracji oraz arabskich oddziałów, składających się z formacji plemiennych. W operacjach wojskowych wykorzystywali też Legię Cudzoziemską, powołaną w 1831 r.
Okupacja wywołała sprzeciw. Na czele zbuntowanych plemion stanął Abd al-Kadir, który przybrał tytuł emira. Walcząc z okupantami, jednocześnie tworzył arabskie państwo algierskie. Dzięki zdolnościom i energii oraz regularnej armii odniósł niejeden sukces, stając się sławnym w krajach arabskich oraz w Europie. Zwycięstwa życzyli mu europejscy demokraci, widząc w nim przywódcę walczącego o wolność i suwerenność. Kiedy jednak dowódcą wojsk okupacyjnych został utalentowany generał Thomas Robert Buge