* Przepustka stała od godziny 16.00 do 24.00
Po przysiędze każdy podchorąży dostał właśnie ten wymarzony kawałek kartonika, będący niejako biletem w druga stronę. Pozwalał on bowiem na opuszczenie jednostki po apelu
popołudniowym
, umożliwiając w ten sposób kontakt ze światem zewnętrznym. Wychodząc za bramę, szliśmy sobie zazwyczaj na Stare Miasto albo nad Wisłę. Po pewnym czasie mieliśmy już stałe miejsce naszych wędrówek. Był to pub Koci Ogon na rogu ulicy Rabiańskiej i Św. Ducha. Obsługa tego lokalu była tak sympatyczna, że pewnego dnia nie mogliśmy sobie odmówić zrobienia z nimi pamiątkowego zdjęcia. Więc władowaliśmy się za bar (pytając uprzednio o zgodę właściciela) i wspólnie zrobiliśmy sobie zdjęcie. Zostawialiśmy tam sporo kasy, ale nikt z nas nie żałował nawet złotówki. Żałowaliśmy tylko jednego, że to co dobre szybko się kończy. Zakończenie SPR-u też tam świętowaliśmy. Jeżeli kiedyś będziecie w Toruniu to na rogu Rabiańskiej i Św. Ducha zawsze mile spędzicie czas. Sprawdzone.
Drugim często odwiedzanym miejscem była promenada nad Wisłą, gdzie podczas ciepłych dni przychodziło sporo ludzi. Krótki spacer wzdłuż brzegu doskonale koił nerwy, a dla osłody podchorążackiego życia polecam też pyszne toruńskie pierniki słynne w całej Polsce i za granicą.
|