łowe, ale wzmianki o jego przynależności do ZLP w niej nie ma. Zaglądam do słownika bibliograficznego "Współcześni polscy pisarze i badacze literatury": też go tam nie ma. I zapewne nie bez racji. Ale przecież był - i to już od r. 1972 aż po rok 1981 - sekretarzem generalnym polskiego Pen Clubu ("poets, essayssts, novelists" - razem: ludzie pióra...). Dziś, w r. 2002, jest prezesem tej szacownej instytucji, nie tylko profesjonalnej, ale także o określonym ideowym obliczu. I tu jest jak znalazł!
Pomijając już, że ma za sobą poważną
kartę
służby publicznej w odrodzonej, III Rzeczpospolitej: ambasador w Wiedniu w pierwszej połowie lat 90., potem dwukrotny minister spraw zagranicznych.
Ach, ten Wiedeń właśnie! W kalendarium notatka: "23 kwietnia 1991 otrzymuje z rąk dr. Jerzego Kumanieckiego medal pamiątkowy Polskiego Towarzystwa Historycznego...". A kto to jest dr Jerzy Kumaniecki? To przecież mój kochany Jurek, syn pana Kazimierza, mój zięć, mąż Jasi! I Jasia jako konsul w Wiedniu właśnie w tamtych latach podlegała ambasadorowi Bartoszewskiemu, więcej - łączą ich od tego czasu więzy przyjaźni niewątpliwej... A jaki jest Władek Bartoszewski poza tym? Wielu ludziom zapadło w
|