– Bon , skoro nie ma chętnych, muszę kogoś wyznaczyć. Powiedzmy, mademoiselle Kloc.
Podobna do tapira, pulchna Adrianna Kloc wstała i,
czerwona jak burak
, zaczęła czytać swą pracę. Nie była zbyt zajmująca, i to oględnie mówiąc. Nie spełniała nawet kryteriów formy composition . Był to raczej zbiór zdań, prawie nie powiązanych ze sobą, przypominających definicje albo proste stwierdzenia jak z czytanek dla dzieci:
“ Quand il n’y a pas de nuages, nous voyons le ciel, le soleil et la lune... Le ciel est bleu ou bleu pâle... Les étoiles sont loin... des millions de kilomčtres d’ici.” I tak dalej w tym stylu. Na szczęście, nie trwało to długo.
|