Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_p00002621791
Tytuł: Kop mnie, pieść mnie
Wydawca: Polityka - Spółdzielnia Pracy
Źródło: Polityka nr 2553
Kanał: #kanal_prasa_tygodnik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Dariusz Rosiak,  
Data publikacji: 2006-05-13
lskim klubem Rio był Vasco da Gama. Aby przełamać hegemonię wielkich klubów, postanowił przyjmować najlepszych graczy z lokalnych lig nie zważając na ich status ani kolor skóry. Dyrektorzy klubu przy wsparciu portugalskiej wspólnoty załatwiali im zatrudnienie w sklepach. W 1923 r. po awansie do I ligi Rio de Janeiro Vasco zdobyło z miejsca tytuł mistrza kraju mając w składzie trzech Murzynów, Mulata i siedmiu białych robotników. Wszyscy byli zatrudnieni jako sprzedawcy w portugalskich sklepach.
Za ten podstęp Vasco zostało wyrzucone z ligi, a następnie przyjęte pod warunkiem, że będzie wystawiało wyłącznie graczy, którzy umieli się podpisać. I ten warunek dało się obejść: analfabetom klub załatwiał lekcje czytania i pisania, a najbardziej oporni zmieniali imiona na krótsze. Na przykład gracz ze skomplikowanym cztero- czy pięcioczłonowym nazwiskiem stawał się Silvą. Gdy wielkie kluby zgłosiły kolejny warunek - każda drużyna musiała dysponować własnym stadionem - Portugalczycy wybudowali San Januario, największy stadion w Rio. Wojna o profesjonalny futbol w Brazylii skończyła się dopiero w latach 30. XX w., gdy Europa zaczęła interesować się piłkarzami z Brazylii i chcąc utrzymać ich w kraju, miejscowe kluby musiały zacząć im płacić duże pieniądze. W 1933 r. Rio i S?o Paulo utworzyły profesjonalne ligi, a jeden z klubów stołecznych Bonssucesso wystawił drużynę złożoną z jedenastu czarnych graczy.
50 lat po Anglii futbol w Brazylii stał się prawdziwie sportem dla mas. I Brazylijczycy od początku grali inaczej. W cenie zawsze były tu indywidualizm, popisy techniczne i pokazywanie radości w grze. Archie McLean, Szkot, pisał we wspomnieniach ze zgrozą; "Są tu znakomici piłkarze, ale brak im dyscypliny. Podczas jednego z meczów dwóch graczy chciało wykazać, który z nich kopnie piłkę wyżej. Musiałem interweniować, żeby przestali".