Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0RLG295
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo WAM
Źródło: Zapomniany Kraków
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Andrzej Kozioł,  
Data publikacji: 2007
Znów koloryt, który zniknął budki z piwem. Drewniane, zazwyczaj pomalowane na zielono, stanowiły część miejskiego krajobrazu. Od samego rana gromadzili się przed nimi rozdygotani alkoholicy. Wczorajsi biesiadnicy niedopici lub skacowani. Prasa pisała o "kolesiach spod budki z piwem", a kolesie stali w grzecznym ordynku, czekając na halbę upragnionego napoju. I halby też znikły grubościenne, tak ciężkie, że mogły służyć i często służyły jako broń.
A kiedy nadeszły zimne dni, coraz chętniej sięgano po ciepłe, czyli złamane, piwo. Z sokiem lub bez, podawane było wszędzie w barze "Na Stawach", w "Barcelonie", "U Żyda", w barze "Przystań", w barze "Smakosz". Niewiele miało wspólnego ze staropolskim grzanym piwem, zacnie dosmaczanym , bogato doprawianym, ale jak twierdzili jego zwolennicy łagodziło objawy przeziębienia. Dzięki temu przekonaniu nadmierne picie złamanego piwa nie mogło być pijaństwem, stawało się zabiegiem leczniczym, czynnością jak najbardziej zacną.
Prehistoria