Przypatrywał się największym aktorom swej epoki. Potrafił to wykorzystać. Później, kiedy tylko mógł, "wtrącał" się w inscenizacje swych sztuk i często okazywało się, że to on miał rację.
"W Wiedniu w roku 1895 wrzało" - wspominał Helsztyński. Świat zaczynały właśnie podbijać nowe idee i nowe trendy w sztuce. Nie dotarły jeszcze do Krakowa, ale
ożywiały
już Paryż i Wiedeń. W malarstwie i literaturze zaczynała tryumfować secesja. Jan August trafił w sam środek rewolucji.
W wiedeńskich kawiarniach można było trafić na głośnego już twórcę zmysłowych kobiecych aktów, Gustawa Klimta, na niewiele starszego od Kisielewskiego (rocznik 1870), a już słynnego autora tchnących erotyzmem rzeźb Saschę Schneidera i podziwianego przez wszystkich symbolistę, Włocha Giovanniego Segantiniego.
|