Nie wiedziałem, co zrobić z Zenkiem. Jeżeli go wypuszczę, gotów namieszać. Nie mogłem go jednak zdeponować do czasu zakończenia sprawy w przechowalni bagażu.
- Teraz wysiądziesz i pójdziesz do domu -
rozkazałem
. - Nikomu ani słówka o naszej rozmowie.
- Ja naprawdę!...
|