Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000054
Tytuł:
Wydawca: Książka i Wiedza
Źródło: Noc i mgła : Niemcy w okresie hitlerowskim
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Franciszek Ryszka,  
Data publikacji: 1963
i; nie tej, która obiecuje mgliste i niepewne zbawienie wieczne, ale takiej, która oferuje doraźne korzyści już teraz, w życiu doczesnym, byle tylko przystąpić do grona wyznawców i wraz z nimi walczyć o swoje cele. Jaka to była religia? Nie będziemy męczyć Czytelnika domysłami, chociaż odpowiedź wydaje się łatwa. W historii liczą się tylko fakty - i fakty, które przedstawimy poniżej, posłużą najlepiej za odpowiedź. Tymczasem pozostaje wspomnieć jeszcze o jednym ze społecznych przejawów kryzysu.
Kto był w Niemczech, mógł stwierdzić, jak bardzo urozmaicony jest krajobraz niemiecki: miejscami urzekająco piękny, jak w dolinie górnego biegu Renu, w Schwarzwaldzie w Turyngii czy w Dolnej Bawarii, miejscami posępny w swej monotonności, jak na piaskach Brandenburgii, na bagnistych obszarach Meklemburgii lub u ujścia Łaby i Wezery. Tak samo zróżnicowana była wieś niemiecka: bogata dobytkiem materialnym, siłą organizacji społecznej i tradycji walk religijnych w Saksonii i we Frankonii, uboga, zacofana i wyludniająca się z roku na rok w okolicach podgórskich - jak Górna Bawaria, lub w regionach wielkiej własności ziemskiej - zwłaszcza we wszystkich wschodnich prowincjach Prus, w Meklemburgii i Szlezwiku-Holsztynie. Wszędzie jednak biedota graniczyła z gospodarstwem grossbauerskim, wszędzie masy drobnego chłopstwa deklasowały się ze względnie "samodzielnych" do roli robotników w mieście i na wsi. Okres powojenny nie był szczególnie korzystny dla chłopów. Inflacja pozwoliła im się oddłużyć, ale też zabrała oszczędności. Później, w dobie pomyślnej koniunktury i wzrostu zapotrzebowania na siłę roboczą - coraz bardziej brakującą na wsi - oraz w związku z inwestycjami i racjonalizacją gospodarki zadłużenie chłopstwa od razu kolosalnie wzrosło. Należy tu wspomnieć, że przy niemieckim systemie nadziałów gospodarz musiał wyposażyć nie dziedziczące dzieci. Nawet ci zamożniejsi wpadali w niewolę wierzycieli, czyli banków kredytujących rolnictwo, a podległych wielkim gigantom finansowym - berlińskim D-bankom. Spadek cen ziemiopłodów wyprzedził załamanie koniunktury przemysłowej. Powszechnym zjawiskiem stała się w efekcie niewypłacalność dłużników wiejskich wobec bankowych wierzycieli lub wobec skarbu państwa cisnącego wieś podatkami. Kryzys pogłębiał się i na wsi, odbijając się szczególnie dotkliwie na małorolnej biedocie. Zamknęły się drogi odpływu do miast, gdzie liczba bezrobotnych zwiększała się z dnia na dzień. Skończyły się lub zredukowały do minimum istniejące jeszcze tu i ówdzie (choć rzadkie na ogół w Niemczech) dochody od członków rodzin pracujących w fabrykach. Tymczasem prywatni wierzyciele i państwo bezlitośnie egzekwowali należności.
Już w końcu 1928 r. zaczynają się czynne wystąpienia chłopów. Wyprzedzają one masowy ruch strajkowy robotników, który rozwinął się na dobre dopiero w połowie następnego roku. W listopadzie 1928 r. w miejscowościach Beidenfleth i Itzenhoe w Szlezwiku-Holsztynie doszło do groźnych demonstracji chłopskich, które zaczęły się stosunkowo niewinnie - od przepędzenia komornika, który przybył zająć woły jednego z mieszkańców Beidenfleth. Chłopi zapalili na ulicy ogień, raczej aby wypłoszyć woły niż egze