Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000038
Tytuł:
Wydawca: Siedmioróg
Źródło: Przez ciebie, Drabie!
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Zofia Chądzyńska,  
Data publikacji: 1969
ie ułatwi nic. Wszystko to stało się poza nią, tatko-Tadzisko ohydnie ukrył przed nią całą tę znajomość, przyprowadził ją do gotowego: "myśmy się dzisiaj pobrali", a ona ostatecznie miała trzynaście lat i kiedy dawało się jej macochę, no bo, jak go zwał, tak go zwał, to była przecież macocha, można było uprzedzić ją o tym chociaż jednym słowem. To prawda, że nie bardzo nawet miał kiedy ją o tym uprzedzić, każda ich sobota to było nieprzytomne latanie i załatwianie spraw, ale gdyby był chciał...
A teraz niech żałuje. Niech żałują oboje. Teraz tatko już nie biegał z Dzidzią, wszystko to przejęła Alicja, która kupowała jej, co było trzeba, chodziła na wywiadówki i te de (robiła to zresztą bez zmrużenia powiek, miło, a nawet z początku serdecznie, ale Alicja została Dzidzi narzucona, a wobec tego nie zostanie zaaprobowana), ale za to w żadną niedzielę Dzidzia nie była już sama z ojcem, już zawsze byli we troje. Alicja, chociaż nieśmiała , z początku bardzo serdeczna, także się zmieniła. Teraz nie nawiązywała już rozmowy, nie pytała, co jest zadane, nie mówiła, kogo spotkali, kiedy byli na spacerze z Drabsiem. Mówiła, co Dzidzia ma wziąć sobie na kolację (w lodówce, na drugiej półeczce, pod talerzykiem), przynosiła drugie danie.
- Koledzy przyjdą do mnie dziś po południu - odezwała się niechętnie Dzidzia. - Zrobię im herbaty.