Pozm był o dwa kroki. Szedł wprost na Magwera.
Chłopak skoczył. Wyrzucił ramiona do przodu, uderzył Pozma w pierś,
walnął
pięścią w twarz. Docisnął do ziemi, lewą dłonią zakrył usta.
Pozm patrzył na ostrze zbliżające się do swojego gardła, na twarz Magwera.
|