Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3102000000003
Tytuł:
Wydawca: Instytut Literacki
Źródło: Zniewolony umysł
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Czesław Miłosz,  
Data publikacji: 1951
eje w Historii powrót do status quo. Czyż więc nie jest usprawiedliwione hamowanie tego bałwochwalstwa dla wzorów Zachodu, które było tak powszechne wśród warstw oświeconych "Marchii Wschodniej"? Oglądane z krajów demokracji ludowej małe państwa na wybrzeżach Atlantyku są pełne wspomnień dawnej, przebrzmiałej już sławy, ale pozbawione jakiegokolwiek dynamizmu. Dlaczegóżby malarstwo dzisiejszych francuskich malarzy, powstające w kraju bez dynamizmnu, miało być imitowane w Pradze czy w Warszawie?
Dlaczegóżby miano grać w tych miastach sztuki angielskie pisane dla zupełnie innego rodzaju publiczności? Należy oduczyć się imitacji, która była tak długo usprawiedliwiona, jak długo kapitał francuski, angielski czy belgijski inwestował w kopalnie, koleje i fabryki "Marchii Wschodniej", pchając tam równocześnie swoje książki, filmy i mody. Trzeba stanąć na własnych nogach, tak jak na własnych nogach stanął znacjonalizowany przemysł. Przykrość polega na tym, że wyzwoliwszy się spod zachodnich uroków literatura, nauka i sztuka "Marchii" stały się całkowicie zależne od nowej metropolu. Jeżeli dawniej imitacja była chętna i dobrowolna, to teraz nabrała mocy obowiązku. Jakiekolwiek poszukiwanie własnych dróg spotkałoby się z zarzutem titoizmu. Nawet sięganie do własnej przeszłości każdego z narodów "Marchii" jest tylko o tyle możliwe, o ile przeszłość ta dowodzi równoległych dróg rozwojowych danego narodu z drogami rozwojowymi narodu rosyjskiego. Folklor — oczywiście. Realistyczne sztuki teatralne dziewiętnastego wieku — oczywiście. Ale na przykład Polska posiada tradycje dramatu romantycznego, który nie nadaje się do realistycznego wystawiania. Posiada też tradycje inscenizatorskie, nazywane przez ludzi teatru teatrem monumentalnym". Kontynuowanie takich "tradycji pachniałoby niebezpieczną herezją. "Walka z kosmopolityzmem" jest więc w istocie niczym innym jak opóźnianiem retorty, którą napełnia się na nowo innym płynem. W przeszłości w tej retorcie wytwarzała się szczególna substancja przez wzajemne działanie na siebie pierwiastków importowanych i rodzimych . Dzisiaj pierwiastek importowany występuje w postaci znacznie bardziej czystej, bo dostateczna ilość strażników dba o zachowanie należytego szacunku dla wzorów.
Niemniej "walka z kosmopolityzmem" może być, sądzi intelektualista, niezłą kuracją. Już nigdy nie wrócą zabawne czasy, kiedy polscy, czescy czy węgierscy malarze jechali do Mekki malarstwa, do Paryża, i po powrocie malowali swoją rodzinną rzekę najzupełniej podobną do Sekwany, choć nie była naprawdę wcale podobna. "Zgniły Zachód" był w ubiegłym stuleciu potępiany przez rosyjskich patriotycznych historyków, ponieważ był liberalny i idee stamtąd przenikające zagrażały rządom autokratycznym. Nie t