- Pozwól, że przedstawię ci dowód na to, że naprawdę tak myślę - rzekł szybko - pamiętasz, że mnie uderzyłaś?
Po tamtej stronie słuchawki
trwało
milczenie, przerywane lekkim sapaniem.
- Wciąż mam widoczny ślad na policzku - rzekł B. - ale na pytanie naszej dyrektorki... pamiętasz profesor J. Tudsen, prawda? Otóż przed chwilą spytała mnie w obecności dwu innych kolegów, co stało się z moją twarzą. Odpowiedziałem, że naprawdę nic... skądże, po prostu zbyt długo czytałem, opierając prawy policzek na dłoni, stąd ślad (Lone była mańkutem, w przeciwnym wypadku uderzenie dokonałoby zmiany na lewej części twarzy)... Jak widzisz, nie chcę, byś miała jakiekolwiek nieprzyjemności.
|