Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k0klasyk703
Tytuł:
Wydawca: www
Źródło: Chłopi
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Władysław Reymont,  
Data publikacji: 1909
I często, coraz częściej niebo powlekało się burymi chmurami, że już o letnim podwieczorku musiano schodzić z pól, bo mrok ogarniał świat...
Doorywano podorówki , że niektóry kładł skibę ostatnią już o gęstym mroku, a wracając do dom obzierał się jeszcze za się za rolę i żegnał ją westchnieniem do wiosny.
A na przedwieczerzę często spadały deszcze, krótkie były jeszcze, ale zimne i coraz częściej przeciągały się do zmroku - do długiego jesiennego zmroku, w którym jak kwiaty złote płonęły okna chat i szkliły się kałużami puste drogi - a mokra zimna noc tłukła się o ściany i pojękiwała w sadach.