arzało się, że kult starożytnego Rzymu przybierał postać skrajnie pogańską, a w konsekwencji antychrześcijańską. Takie właśnie poglądy głosili humaniści z Akademii Rzymskiej. Nie mógł tego tolerować papież, który w działalności Akademii dopatrzył się spisku i wydał rozkaz aresztowania jej najaktywniejszych członków. Z dalszymi losami jednego z nich spotkamy się jeszcze - to Filip Buonaccorsi zwany Kallimachem, który uszedł z Rzymu i drogą przez Turcję dotarł do Polski (patrz rozdz. III, pkt 1).
Studia humanitatis obejmowały najróżniejsze dziedziny ludzkiej aktywności - od sztuki i literatury poprzez filozofię i etykę do polityki. Jest jednak rzeczą znamienną, że retoryce i gramatyce humaniści przyznawali rolę
nadrzędną
, rolę hegemona nad filozofią i moralnością, prawem i medycyną.
Tę oryginalną i śmiałą myśl najpełniej wyraził Lorenzo Valla (ok. 1407-1457), jeden z najwybitniejszych umysłów quattrocenta, twórca filologicznego kierunku we włoskim humanizmie. W dialogu De libero arbitrio (O wolnej woli) odsuwał z niechęcią - jako uzurpacje racjonalizmu - usiłowania teologów, którzy roztrząsali problem stosunku wszechwiedzy Boga i wolnej woli człowieka. W innych pracach dowodził nieautentyczności tzw. dokumentu donacyjnego cesarza Konstantyna, na którym papieże opierali swe
|