Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k123121
Tytuł: Wstęp
Wydawca: Wydawnictwo Iskry
Źródło: W perspektywie czasu
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nklas
Autorzy: Janusz Tazbir,  
Data publikacji: 2006
ygmunt Nowakowski ("nastąpiłem mu na palec, on zaś takiej rzeczy nie przepuścił, nie darował nikomu"). Warto może w tym miejscu przypomnieć zabawną anegdotę z czasów I wojny światowej, kiedy, myślący zapewne o kolejnym przekładzie, Boy, choć chadzał w mundurze, nie salutował napotkanym szarżom. Obrugany za to przez jakiegoś pułkownika, ofuknął z kolei surowo szeregowca, który mu nie oddał należnych honorów. Na co ten zareplikował: "Ależ panie kapitanie, ja jestem listonoszem, a nie żołnierzem".
Irena Krzywicka opisuje, jak kiedyś Boy przysiadł się na jakimś przyjęciu do nobliwej staruszki, aby zabawiać ją rozmową. Dziwiło go tylko, że wszyscy na nich patrzący najwyraźniej się śmieją. Dopiero po chwili zorientował się, że to, co wziął za kanapę, było obszernym fotelem, w którym uprzejma interlokutorka musiała się z konieczności ścieśnić . Lechoń w Dziennikach przytacza dalsze o Boyu anegdoty jak choćby tę, jak kiedyś powiedział Francowi Fiszerowi: "Ten Boy ględzi", na co ten odparł: "Doskonale. Wolę żeby ględził on niż kto inny".
Kiedy Niusia Jackowska tłumaczyła Żeleńskiemu, że jego nowa flama, miła, poczciwa, ale bardzo niemądra, nie jest na jego poziomie i po prostu go ośmiesza, Boy miał się złapać za głowę i wykrzyknąć: "No, nie obrzydzajcie mi jej. Czemu mi ją obrzydzacie? Przecież w końcu z kimś trzeba żyć!".