Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_TS00645
Tytuł: Jeden wąski most
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Śląska"
Źródło: Trybuna Śląska
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Maria Zawała,  
Data publikacji: 2000-12-08
Jeden wąski most
Choć brzmi to dziwnie i niezrozumiale, zwłaszcza dla młodszego pokolenia Polaków, prawda jest taka, że dopiero 10 lat temu Polska i Izrael wznowiły oficjalne stosunki dyplomatyczne, a narody: polski i żydowski nadal kryją w sobie wiele nie zabliźnionych ran. Na szczęście, jest człowiek, który jak nikt inny potrafi je leczyć. To minister spraw zagranicznych Polski, Władysław Bartoszewski. Mimo napiętej sytuacji politycznej w Izraelu, nie odwołał swojego listopadowego wyjazdu do tego kraju, bo jak stwierdził: „Przyjaźń udowadnia się w trudnych chwilach”. Na Ziemi Cudów... Życie polskiego ministra związane było z historią narodu żydowskiego jak wielu innych Polaków. – Kiedy stałem na placu apelowym w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz, nie wiedząc, czy przeżyję kolejny dzień, nawet nie myślałem, że kiedyś jako minister przyjadę do państwa, do narodu, który tak wiele wycierpiał podczas wojny – mówił minister Bartoszewski w swoim przemówieniu wygłoszonym na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Z okazji 10 lat wzajemnych stosunków polsko-izraelskich odbyła się tam z końcem listopada uroczysta sesji naukowa. – Ale stał się cud, jest państwo Izrael, a ja jestem tu i teraz na tej Ziemi Cudów – dodał, a w oczach jego słuchaczy zakręciły się łzy. Wielu pamięta jeszcze, jak Bartoszewski współzakładał w czasie wojny organizację pomocy Żydom Żegota, za pomoc powstańcom getta nagrodzony został medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata – największym żydowskim wyróżnieniem dla tych osób, które z narażeniem życia pomagały Żydom w okrutnych czasach holokaustu. Bartoszewski to także honorowy obywatel Izraela. Kiedy mówi „shalom”, to słowa te znaczące „pokój” kieruje do konkretnych osób, mających imiona i nazwiska przyjaciół. Dlatego tak boleśnie przeżył ostatnio nie uzasadnione oskarżenie, jakie padło pod adresem Polski w jego obecności w Knesecie, izraelskim parlamencie. Ale jak nie oburzyć się, jeśli więźniowi Oświęcimia zarzuca się współodpowiedzialność za holokaust. – Nowa Polska powinna rozliczyć się z przeszłością – wołał z mównicy Ruben Riwlin, wiceprzewodniczący partii Likud. – Było wielu Polaków, którzy mordowali Żydów w czasie wojny. Naród polski musi przejść długą drogę, by spojrzeć w twarz narodowi żydowskiemu – dodał. Tylko wielki mąż stanu, jakim jest niewątpliwie prof. Bartoszewski mógł po takich słowach zostać i nie opuścić sali. – Zastałem – powiedział potem dziennikarzom – gdyż za chwilę miał przemawiać Szimon Peres, a to wielki przyjaciel mój i Polski. Nie chciałem robić dyplomatycznego skandalu. Myślę, że wykażemy się dużą kulturą, jeśli obchodów rocznicowych nie będziemy wiązać z dyskusjami o poglądach czy zachowaniu poszczególnych członków parlamentu – wyjaśnił. Tak naprawdę wystąpienie Riwlina miało i ma marginalne znaczenie tak dla wzajemnych polsko-izraelskich stosunków, jak i dla tej ostatniej wizyty ministra Bartoszewskiego w Izraelu. Posłowie przerwali przecież aż na cztery godziny ważne dla siebie obrady, by gościć polskiego ministra w dniu, w którym ważyły się losy ich rządu, a z Bartoszewskim spotkał się tak prezydent, jak i premier, a mógł, zgodnie z protokołem, tylko minister spraw zagranicznych. – Po wojnie był długi okres braku kontaktów Izraela z Polską – skomentował incydent w Knesecie Szewach Weiss, dyrektor Yad Vashem. Komunistyczne władze prowadziły politykę antyizraelską , a może i antysemicką. Jest tu trochę między nami mitologii, niezrozumienia i stereotypów – dodał – a odkąd trwają zamieszki izraelsko-palestyńskie te stereotypy robią się silniejsze. 23 lata niewiedzy Oficjalne stosunki Polski z Izraelem zerwane zostały w czerwcu 1967 roku po tzw. zwycięskiej dla Izraela 6-dniowej wojnie z krajami arabskimi. Wznowił je dopiero w 1990 roku rząd Tadeusza Mazowieckiego. Rok później władze polskie udostępniły porty lotnicze i linie LOT dla przewozu emigrantów żydowskiego pochodzenia z Rosji. Polski rząd przyczynił się też do anulowania rezolucji ONZ zrównującej syjonizm z rasizmem. – Wiem, że w Izraelu nadal pojawiają się opinie, że Polska jest krajem endemicznego antysemityzmu i dlatego właśnie nasz kraj stał się miejscem holokaustu – mówił Bartoszewski – Nigdy nie zgodzimy się z takimi interpretacjami historii, podobnie jak nigdy nie zgodzimy się na kłamstwo oświęcimskie. To fakt, w Polsce jest antysemityzm – powiedział minister – ale ma charakter marginalny. Polska to kraj tolerancyjny i walczący z nietolerancją – wyjaśnił zdecydowanie. Dziś po 10 latach nie ma już dziedziny, w której nie byłoby współpracy polsko-izraelskiej: od opieki nad cmentarzami żydowskimi poprzez rewindykację majątków byłych gmin żydowskich. Kwestia restytucji mienia prywatnego obywateli żydowskich zostanie rozwiązana w ustawie reprywatyzacyjnej. Potrzeba czasu To początek likwidacji wzajemnych uprzedzeń. Ale potrzeba czasu – takie zdania wypowiadało wielu przedstawicieli izraelskiej elity intelektualnej. I profesor Yisrael Gutman, były przewodniczący Instytutu Pamięci Yad Vashem i Hanoch Gutfreund – światowej sławy historycy z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Podkreślali jak ważne są kontakty między ludźmi. Od dawna działają już Towarzystwa Przyjaźni: Izraelsko Polskiej w Tel-Avivie i Polsko-Izraelskiej w Warszawie. Trwa ekumeniczny dialog judeochrześcijański, a wizyta Jana Pawła II w Izraelu była wielkim wydarzeniem. Współpracują literaci i historycy. Działa wiele organizacji żydów polskich – Ziomkostwa Zagłębiaków, Kielczan, Radomiaków, Łodzian i Krakowian. Od 1991 roku istnieje też na Ziemi Świętej Rodzina Katyńska, Towarzystwo Polonijne Piast z siedzibą w Hajfie. Trwają prace nad ujednoliceniem podręczników. Współpracują Towarzystwa im. Janusza Korczaka. Powołano Instytut Polski w Tel-Avivie i katedrę Historii Kultury Polskiej w Jerozolimie. W Krakowie organizowany jest Festiwal Kultury Żydowskiej. Nie tylko cmentarz Światowej sławy pisarka izraelska polskiego pochodzenia Miriam Akavia mówi, że teraz przyszedł czas, by na ten wąski most łączący nasze kraje wkroczyła młodzież. Konkurs wiedzy o Polsce zorganizowany zostanie wkrótce wśród uczniów izraelskich szkół średnich. – Musimy pokazać naszej młodzieży, że Polska to nie tylko wielki cmentarz ich przodków. Jadą na Marsze Żywych do Oświęcimia, bo chcą pamiętać, ale nie chcą tej Polski oglądać. To my musimy im ją pokazać – stwierdziła. Są pierwsze oznaki zaię z polskimi kolegami nauczyciele izraelscy. Polscy nauczyciele gimnazjów przebywają teraz w Izraelu. Szkoły zaczynają nawiązywać ze sobą kontakty.
Jak powiedział minister Bartoszewski, wyrazem chęci powrotu do normalności było zniesienie wiz dla obywateli naszych krajów. Teraz pora na obniżenie kosztów połączeń lotniczych, tak by zaczęła rozwijać się turystyka.