- Oszukał mnie pan - rzucił bez ogródek - zataił istotne dla śledztwa informacje, nie pisnął ani słówka o działalności finansowej Wojtka.
- Spokojnie, spokojnie. - Smykała wyciągnął przed siebie ręce w geście dobrej woli. Siedzieli w barze w hotelu Marriott. - Nie kłamałem. Rzeczywiście,
przemilczałem
część informacji, ale, niech pan sobie przypomni, sugerowałem, by zaczął pan poszukiwania w warszawskim WDM-ie. Naprowadziłem pana na trop i czekałem, aż dopadnie pan zwierzynę. Nie przypuszczałem, że zrobi pan to tak szybko. Sprawdził się pan ponad moje oczekiwania.
Wilk udobruchał się nieco.
|