25 XI 1943. Czwartek
W nocy miałam bicie serca i gardło mnie bolało i nos mi zatykało i myśli czarne
obsiadały
, tak że bardzo źle i niewiele spałam. Gardło płukałam szałwią i pędzlowałam mistolem i razem z kompresem widać to wreszcie pomogło, bo rano gardło zbladło i prawie przestało boleć, tak że wreszcie wstałam, ubrałam się i miałam zasiąść do pracy, ale do pierwszej ciągły niepokój w domu. To p. Marychna przyszła z trwożnymi wiadomościami z miasta, to Anna, to listonosz. Przyniósł paczkę z Lizbony z suszonymi śliwkami.
27 XI 1943. Sobota
|