doprowadzić do znacznego przerzedzenia atmosfery. Albowiem wyrzucały one w przestrzeń kosmiczną większe ilości gazów atmosferycznych, niż były w stanie dostarczyć. Słaba grawitacja Czerwonej Planety nie mogła powstrzymać tego procesu i przypuszcza się, że już co najmniej 3 miliardy lat temu - a według niektórych uczonych nawet 3,5 miliarda lat temu - marsjańska atmosfera stała się tak rzadka (ponad stukrotnie rzadsza od ziemskiej) i zimna (średnia temperatura -55°C), jak to obserwujemy dzisiaj.
W takich warunkach resztki wody na Marsie tkwią obecnie zamarznięte w czapach polarnych i pod powierzchnią planety. Przy tym uważa się, że co najmniej przez pierwsze kilkaset milionów lat istnienia marsjańskiej atmosfery na Czerwonej Planecie płynęły wzburzone rzeki, powstawały jeziora, a nawet morza. Do wysunięcia tej hipotezy skłoniły planetologów pewne zdjęcia powierzchni
Marsa
, przesłane przez sondy Viking. Można się na nich dopatrzyć wyżłobionych koryt rzecznych, oceanicznych linii brzegowych i śladów zlodowaceń. Potwierdzenia tej hipotezy dostarczyły obrazy Marsa, uzyskane w 1997 roku przez lądownik Mars Pathfinder i w latach 1997/98 przez sondę Mars Global Surveyor, krążącą wokół planety.
Co więcej, niektórzy uczeni utrzymują, że co kilkaset milionów lat marsjańska atmosfera gęstnieje, lody i śniegi topnieją i na Marsie przez kilka dni lub tygodni znów płyną wartkie strumienie wody, wpadające do jezior, a może nawet mórz... Po czym wszystko wraca do (lodowej) normy. Uruchamiać ów proces miałyby nawroty aktywności wulkanicznej, powodujące topnienie zamarzniętej wody, która, wydostając się na powierzchnię, parowałaby. Para zwiększałaby gęstość atmosfery, co z kolei wywoływałoby wz
|