Yarpen Zigrin parsknął w brodę.
- Inaczej zaśpiewacie - czarodziejka wzięła się pod boki - gdy jutro smok was
pochlasta
, podziurawi i potrzaska piszczele. Będziecie mi buty lizać i skamleć o pomoc. Jak zwykle. Jak ja was dobrze znam, jak dobrze znam takich, jak wy. Do mdłości was znam.
Odwróciła się, odeszła w mrok, bez słowa pożegnania.
|