Taniec był też jedną z niewielu rzeczy, jakich Daniel Kisielewski nauczył trzech swoich synów. Szczątkowe wykształcenie zdobywali w tajemnicy przed ojcem. Czytania i pisania uczyła chłopców matka. "...wbrew przeszkodom stawianym im przez spóźnionego jean-jacquistę" - napisał Grzymała.
Diagnoza Jeana Jacquesa Rousseau, że za całe zło świata odpowiada postępująca cywilizacja i tylko powrót do natury może uratować ludzi przed zgubą, brzmiała efektownie i kusząco, pod warunkiem jednak, że nie próbowało się wcielać jej w życie. Tymczasem
Daniel
ku rozpaczy żony i synów potraktował ją śmiertelnie poważnie.
"Synowie za wszelką cenę starali się wydobyć z narzuconego im przez ojca fałszywego demokratyzmu i pięli się ku sferom inteligenckim" - pisał Stanisław Helsztyński.
|