Dane tekstu dla wyniku: 67
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000172
Tytuł:
Wydawca: SuperNowa – Niezależna Oficyna Wydawnicza Nowa
Źródło: Narrenturm
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Andrzej Sapkowski,  
Data publikacji: 2002
- Chodźcie przed Ambroża.
Reynevan pamiętał rozmowy, jakie o byłym proboszczu z Hradca Kralove wiedli Szarlej i Horn. Pamiętał, że określali go mianem fanatyka, ekstremisty i radykała, wyróżniającego się fanatyzmem i bezwzględnością nawet wśród najbardziej radykalnych i najbardziej sfanatyzowanych taborytów. Spodziewał się więc ujrzeć małego, chudego jak kij i ognistookiego trybuna, machającego rękami i wykrzykującego ociekające śliną i demagogią manifesty. Ujrzał natomiast postawnego i oszczędnego w ruchach mężczyznę w czarnym stroju przypominającym habit, ale krótszym, odsłaniającym wysokie buty. Mężczyzna nosił brodę szeroką jak łopata, sięgającą niemal pasa, u którego zwisał miecz. Mimo tego miecza husycki kapłan prezentował się raczej dobrodusznie. I jowialnie. Może sprawiały to wysokie wypukłe czoło, krzaczaste brwi i owa broda właśnie, dzięki którym Ambroż wyglądał trochę jak Bóg Ojciec na bizantyńskiej ikonie.
- Pan Brazda - powitał ich dość serdecznie. - Cóż, lepiej późno niż wcale. Ekspedycja, widzę, zakończona powodzeniem? Bez strat? Chwali się, chwali. A brat Urban Horn? Z jakiej chmury nam tu spadł?