I wskoczyła do tramwaju.
Cholera, może ona coś wie - pomyślał i już chciał krzyknąć, ale przypomniał sobie, że nie widzieli się od siedmiu lat. To wszystko nie ma sensu,
lepiej
wrócić do domu, odespać tę noc. Może zadzwoni. Śmierdzące spalinami powietrze oblepiało twarz. Cień, trochę cienia.
Nogi same zaprowadziły go do parku.
|