Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_k1246
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Iskry
Źródło: Powidoki
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_fakt
Autorzy: Marek Nowakowski,  
Data publikacji: 2010
le w tym świecie uciech i trunków niewątpliwie najważniejszy był kelner. Szafarz, opiekun, doradca, spowiednik, druh. Lub gad, truciciel, oszust, słowem taki, co skrycie pluje gościowi w talerz i życzy mu najgorszego. Przykładami zilustrujemy te krańcowe postawy. W Przechodnim na Mokotowskiej pewien kelner w podeszłym już wieku był tak dbały, że rozpoznając kaca na obliczu gościa, od razu dysponował dla niego żurek lub barszcz. Nakazywał po ojcowsku namaścić żołądek zupą, a potem dopiero wypić.
W niektórych knajpach na Pradze, szczególnie w pobliżu bazaru, kelnerzy wyłącznie trudnili się paserstwem i donosicielstwem. Umiejętności w zakresie swego fachu mieli minimalne i nikomu to nie przeszkadzało. Na Krowiej ulicy, gdzie niegdyś znajdowała się rzeźnia, znaleziono kelnera okrutnie zadźganego. Komentarzy było wiele, poczynając od dintojry na kapusiu do kary za uchylanie się od paserskich zobowiązań płatniczych. Nie podążajmy jednak przesadnie na manowce dewiacji zawodowej. Przywracać należy jasne strony tego minionego świata "sztucznych rajów". Pokrzepiać serca, a nie boleśnie ranić. W Smakoszu kelnerki widząc gości wydłubujących z kieszeni ostatnie grosze na wódkę, podawały im bezinteresownie na popitkę oranżadę. Niektóre zaś, bardziej złośliwe, powiadały słodko: "A do wódeczki na zakąseczkę "woda pompejańska", prawda?". Tak nazywały zwykłą, chlorowaną kranówę! I miały w sobie tyle kobiecego, opiekuńczego ciepła.
W Kameralnej kelnerzy doradzali na początek najlepsze zakąski, sporządzali umiejętnie zestawy potraw, wykazując znajomość rozmaitych schorzeń gości, przeważnie wątrobowych i wrzodowych. Sami czasem stawiali bywalcom, dotkniętym brakiem mamony, po jednym głębszym na rozproszenie przygnębienia. Pan Zegarek, kelner zawołany, o wyglądzie starego kocura z wierszy Eliota, bardzo rozgrzewał się tematem wyścigowym i słysząc rozmowę o konikach na torze, przysiadał się do stolika. Zapominał o swoim służb