Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000047
Tytuł:
Wydawca: Siedmioróg
Źródło: Polska jesień
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Jan Józef Szczepański,  
Data publikacji: 1955
olej na ogniomistrza Misiąga. Zanim przystąpił do czytania rozkazu dziennego, przyjrzał się nam świdrującym, nieprzychylnym okiem, szukając z przyzwyczajenia oberwanych guzików, nie ogolonych twarzy i zabłoconych butów. Musiał przy tym dokonać jakiegoś zdumiewającego odkrycia, bo spiczaste ramiona podskoczyły mu nagle nieopanowanym, samoistnym ruchem, jakby przeniknął je zimny dreszcz. Szybko opuścił głowę i otworzył księgę, ratując się ucieczką w bezpieczny, choć nierealny świat dawnej rutyny.
Treść rozkazu zadziwiła nas wszystkich brakiem jakiegokolwiek praktycznego znaczenia. Była tu mowa o tym, że zostaliśmy wcieleni w skład szóstego palu, o czym każdy już wiedział, oraz że działony piąty i szósty przemianowane zostały na skutek utraty dwóch dział na trzeci i czwarty. Następnie informowano nas, że porucznik Redycz mianowany został dowódcą baterii, a porucznik Florczak jego zastępcą i dowódcą pierwszego plutonu. Poprzez pełne namaszczenia i wadliwych akcentów dukanie szefa słyszeliśmy odgłosy trwającej nadal walki. Było w tym coś podejrzanego, jakieś dziwne mieszanie rzeczywistości, którego celu nie mogliśmy odgadnąć. Żaden jadalny zapach nie dochodził do naszych nozdrzy, tylko sosny pociły się cierpką, aromatyczną żywicą.
"W stan oskarżenia o dezercję - czytał Misiąg - postawieni zostali..." nastąpiła długa lista nazwisk, wśród których nie brakło Stumpfa, Lilienfischa i Piontka. "Wymienieni, po ujęciu przez organa żandarmerii, odpowiadać będą przed sądem polowym". Dalej ostrzegano nas przed szpiegami, prowokatorami i siewcami panicznych pogłosek oraz przypominano nam o obowiązku zachowania tajemnicy wojskowej. Skończywszy, szef podniósł oczy znad książki i zamrugał niepewnie powiekami jak człowiek budzący się ze