się nad tym zastanawiał... I owszem, to ciekawe, jak to się dzieje, że następuje taka zmiana i
czy to robią na przykład krasnoludki, czy może Majka, czy ta, jak jej tam, nigdy nie zadawałem
sobie takiego pytania. Ale przecież jestem Prawnikiem i przecież zajmuję się sprawami naprawdę
ważnymi, a on, Milioner, mężczyzna, który zarządza milionowymi pakietami akcji, on krochmali
pościel! Paweł, ja nic nie rozumiem! Kto tu zwariował? Co on za przedstawienie odstawia?
– Bo ja ostatnio krochmalę. Niezła zabawa, muszę powiedzieć. – Ciągnął dalej swoje ciekawe rozważania i nagle przerwał. – Popatrz, popatrz... – Pokazał mi głową taką Lalkę, co to właśnie pochylała się nad swoim maleństwem w Piaskownicy, a przyszła tutaj w mini. I kiedy tak się pochylała, to widać było, że jej Proporcje i jej Kształty były ozdobione koronkowymi majtkami. – Oj, lubię koronki. – Milioner zmrużył oczy z wyraźnym rozmarzeniem. – Bo, rozumiesz, ładne opakowanie często jest ważniejsze niż sama zawartość, ale jak zawartość i opakowanie jest tak jak tutaj, to najlepiej. – Zacmokał cicho. – Widzę, że nie krochmalisz. – Wrócił na nieszczęście do przerwanego tematu. – Bo ja ostatnio polubiłem wykrochmaloną i wymaglowaną pościel. Powiem ci, jak to się robi. Trzeba zagotować mąkę
kartoflaną
, kisiel taki zrobić i na bęben przed ostatnim płukaniem wylać. Znowu zamilkł i wzrokiem pokazał mi tę Lalkę w mini. – Ale co to ja mówiłem? A, tak! Wykrochmalona pościel! – Wyszczerzył zęby jak koń. – Kładziesz się w takiej, a żona obok ciebie w koronkach. Mniam! A w maglu myślałem, że spotkam tłum wrzeszczących bab, a tam, rozumiesz, facet przyjmował i kazał przyjść za tydzień, i żadnej nie spotkałem.
Słuchałem go i z coraz większą trudnością nabierałem powietrza do płuc, i nic, Paweł, nie
rozumiałem, tak samo i dzisiaj moje rozumienie tego wydarzenia się nie zwiększyło. O co mu
chodziło? Powiedział do mężczyzny: zagotuj mąkę kartoflaną i wylej na bęben! No, po prostu jak
najprawdziwsza baba mówił, no po prostu jakiś kompletny zwisior, a zarabiał miliony na
giełdzie.
|