Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_2004000000009
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: BIAŁO-CZERWONY
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Dawid Bieńkowski,  
Data publikacji: 2007
się nad tym zastanawiał... I owszem, to ciekawe, jak to się dzieje, że następuje taka zmiana i czy to robią na przykład krasnoludki, czy może Majka, czy ta, jak jej tam, nigdy nie zadawałem sobie takiego pytania. Ale przecież jestem Prawnikiem i przecież zajmuję się sprawami naprawdę ważnymi, a on, Milioner, mężczyzna, który zarządza milionowymi pakietami akcji, on krochmali pościel! Paweł, ja nic nie rozumiem! Kto tu zwariował? Co on za przedstawienie odstawia?
– Bo ja ostatnio krochmalę. Niezła zabawa, muszę powiedzieć. – Ciągnął dalej swoje ciekawe
rozważania i nagle przerwał. – Popatrz, popatrz... – Pokazał mi głową taką Lalkę, co to właśnie
pochylała się nad swoim maleństwem w Piaskownicy, a przyszła tutaj w mini. I kiedy tak się
pochylała, to widać było, że jej Proporcje i jej Kształty były ozdobione koronkowymi majtkami.
– Oj, lubię koronki. – Milioner zmrużył oczy z wyraźnym rozmarzeniem. – Bo, rozumiesz, ładne
opakowanie często jest ważniejsze niż sama zawartość, ale jak zawartość i opakowanie jest tak
jak tutaj, to najlepiej. – Zacmokał cicho. – Widzę, że nie krochmalisz. – Wrócił na
nieszczęście do przerwanego tematu. – Bo ja ostatnio polubiłem wykrochmaloną i wymaglowaną
pościel. Powiem ci, jak to się robi. Trzeba zagotować mąkę kartoflaną , kisiel taki zrobić i na
bęben przed ostatnim płukaniem wylać. Znowu zamilkł i wzrokiem pokazał mi tę Lalkę w mini. –
Ale co to ja mówiłem? A, tak! Wykrochmalona pościel! – Wyszczerzył zęby jak koń. – Kładziesz
się w takiej, a żona obok ciebie w koronkach. Mniam! A w maglu myślałem, że spotkam tłum
wrzeszczących bab, a tam, rozumiesz, facet przyjmował i kazał przyjść za tydzień, i żadnej nie
spotkałem.
Słuchałem go i z coraz większą trudnością nabierałem powietrza do płuc, i nic, Paweł, nie rozumiałem, tak samo i dzisiaj moje rozumienie tego wydarzenia się nie zwiększyło. O co mu chodziło? Powiedział do mężczyzny: zagotuj mąkę kartoflaną i wylej na bęben! No, po prostu jak najprawdziwsza baba mówił, no po prostu jakiś kompletny zwisior, a zarabiał miliony na giełdzie.