Dane tekstu dla wyniku: 4
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000179
Tytuł:
Wydawca: W.A.B.
Źródło: Śmieszni kochankowie
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Mariusz Cieślik,  
Data publikacji: 2004
A ja nigdy. Wolę pornografię. Nie miej złudzeń. To tylko kolejny sposób ucieczki. Z nią mogłoby być tylko gorzej. Patrzyłbyś codziennie, jak zdychają twoje marzenia o innym życiu u boku niezwykłej kobiety. Bo innego życia nie ma. I nie ma niezwykłych kobiet. Te kolejne dni marnowane przeze mnie ze śmiertelną powagą i pełnym namysłem to jest właśnie to, o co w życiu chodzi. Tak było zawsze i będzie na wieki. Kolejne dni odcinane nożyczkami, tak jak to robią rezerwiści - centymetr po centymetrze.
Pamiętasz, stary, jak minęliśmy się w drzwiach, jeden, jedyny raz w życiu? Pewnie mnie nawet nie zauważyłeś, ale ja świetnie cię zapamiętałem. Wysokiego blondyna z kręconymi włosami i wargami wywiniętymi jak u Murzyna. Wtedy zrozumiałem. Bo byłeś kopią jej poprzedniego faceta. Nawet przez moment myślałem, że to tamten. Zrozumiałem też, że skoro nie jestem wysokim blondynem o wywiniętych wargach, to nie mogłem tamtego zastąpić. Ciekawe, czy o tym wiedziałeś. Coś mi się zdaje, że nie. Ten następny, dla którego cię zostawiła, też pewnie był podobny. A może nie. Może dla odmiany był podobny do mnie, tylko bardziej wyciszony. Bardziej bym cię wyciszyła, mówiła wtedy do mnie, i byłbyś idealny. Postanowiła jednak nie czekać. I słusznie, bo musiała mnie zostawić, żebym się wyciszył.
Wiesz, wczoraj w tej knajpie to było zupełnie idiotyczne. Kupa ludzi, wszyscy na bani i nagle ta panna mówi, że ona jest z S. Ja na to, że miałem kiedyś narzeczoną z S. Jak się nazywała - pyta ona. Wyobraź sobie, że potrafiłem sobie przypomnieć tylko jej imię. Kompletnie zapomniałem nazwiska. W końcu to już parę lat. Ale jakoś poczułem się niezręcznie, a nawet więcej. Poczułem się jak oszust. Nie wobec tej panny, z którą rozmawiałem, znaczy jej koleżanki, ale wobec siebie, dawnej miłości i - ch