Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_3202000000086
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Źródło: Renesans
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Jerzy Ziomek,  
Data publikacji: 1973
na myśl jego udział w sławnym turnieju intelektualistów. Francesco Robortello, wybitny filolog i znawca starożytności (jego wykładów słuchał również Jan Kochanowski), ogłosił recenzję dzieła Sygoniusza, ten replikował i tak rozpoczął się spór, którego meritum możemy tu zostawić na uboczu, a który interesuje nas jako przejaw humanistycznej obyczajowości naukowo-literackiej. Słowem nie tylko się rządziło, słowem także się walczyło: bezwzględnie i bezkompromisowo, nie unikając złośliwości i obelg.
Podobny literacki pojedynek zdarzył się i w Polsce. Jakub Górski (ok. 1525-1585), profesor Akademii Krakowskiej miał zdolnego ucznia Benedykta Herbesta (ok. 1531-1593), autora prac o życiu i twórczości Cycerona, a także komentarza do eklogi Grzegorza z Sambora, współczesnego mu poety łacińskiego (była to więc niejako pierwsza recenzja czy esej krytycznoliteracki). Herbest zrazu admirował swego mistrza - do czasu jednak. W 1562 r. ogłosił rozprawę Periodica disputatio, w której podał w wątpliwość definicję periodu retorycznego sformułowaną przez Górskiego w traktacie De periodis atque numeris oratoriis libri duo (1558). Górski twierdził mianowicie, zgodnie zresztą z opinią powszechną, że okres zawiera myśl pełną i skończoną, Herbest zaś wywodził, że zależy on tylko od liczby zgłosek, rytmu i możności wypowiedzenia go jednym tchem. Górski replikował, bronił swej słuszności sprawnie i mądrze , ale zarazem atakował, obrażał i poniżał osobę przeciwnika. Herbest nie pozostawał mu dłużny, wytaczając przy tym przed czytelnikami swoje osobiste krzywdy. Do dyskusji wmieszali się Orzechowski i Nidecki. A i Kochanowski w łacińskiej fraszce (Foricoenia, 49) poparł Górskiego wytwornym żartem.
Niewątpliwie Górski miał rację, stanowisko Herbesta było przejawem formalizowania cyceronianizmu. Ale nie to jest najważniejsze. Warto zwrócić uwagę na atmosferę intelektualną lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Może spór ten był błahy, tak jak rozprawa o fragmentach Cycerońskich nie miała bezpośredniego znaczenia dla kształtu życia w Rzeczypospolitej; może to i były wywody ezoteryczne czy też po prostu rozważania o dużym stopniu specjalizacji. Ale specjalizacja taka łączyła ową intelektual