- Atak... Przecież sam pan mówił, że dwa dni...
- To było konieczne! Wziąłem na siebie ciężar tajemnicy i
celowo
dezinformowałem panów. Nie wynikało to oczywiście z braku zaufania, lecz... moim obowiązkiem było podjąć wszelkie niezbędne kroki, żeby do ostatniej chwili utrzymać atak w sekrecie. Tak zrobiłby każdy wielki wódz! Za trzy minuty, panowie, kraj znowu będzie wolny i niepodległy!
Langer podniósł rękę do oczu i mało nie upadł, w ostatniej chwili podtrzymany przez generała Weissa. W jednej chwili zrozumiał dziwaczne zachowanie admirała, który zamiast spać, miotał się nerwowo po namiocie.
|