Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IPIPAN_1301920030514
Tytuł: Co się stało z roślinami?
Wydawca: Wydawnictwo Jagiellonia SA
Źródło: Dziennik Polski
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy:  
Data publikacji: 2003-05-14
pędów. Podobnie wygląda sytuacja wśród iglaków - większość ma uszkodzone końce pędów lub pojedyncze gałązki, ale też sporo jest nawet dużych drzew całkowicie zbrązowiałych i to wśród pospolitych gatunków - sosen, świerków i tui. Najgorzej wyglądają iglaki rosnące na otwartym terenie i w pobliżu ruchliwych ulic - w ich przypadku do szkód spowodowanych mrozem i wiatrem dołączyła się solanka, którą polewano ulice, a którą mroźny wiatr przenosił na rośliny w postaci drobniutkiego, żrącego aerozolu.
Co teraz robić? Przede wszystkim nie wykopywać pochopnie wszystkich przemarzniętych roślin. Te, których korzenie pozostały nie uszkodzone, w szybkim tempie odbudują części nadziemne i w ciągu dwóch, trzech lat mogą powrócić do pełnej urody. Oczywiście, nie dotyczy to roślin szczepionych, zwłaszcza wysokopiennych - tu utrata korony jest równoznaczna ze stratą całej rośliny. Jeśli już widać młode pędy, warto przyciąć wszystkie martwe gałęzie, zaś jeżeli jeszcze nic nie odbija, trzeba cierpliwie poczekać, niektóre okazy mogą regenerować się z głębiej położonych oczek śpiących dopiero pod koniec maja albo i w czerwcu. Ponieważ osłabione rośliny łatwiej padają ofiarą chorób i szkodników, trzeba uważnie je obserwować, a można profilaktycznie opryskać którymś z nietoksycznych preparatów opartych na wyciągach z czosnku lub grejpfruta. Trzeba też zadbać o obfite podlewanie w razie braku opadów, za to bardzo ostrożnie nawozić, by nadmiar odżywki nie "dobił" osłabionych okazów.
Tekst i fot. Olawia WoŹnicka