Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_0102000000001
Tytuł:
Wydawca: Wyd. Dolnośląskie
Źródło: Przyszłość… przeszłości
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Bieńkowski Zbigniew,  
Data publikacji: 1996
zeństwu, swojej ideologii, jeśli nie to, co jest jego największym dobrem: nowe wzruszenie, nowy wzorzec piękna, wyższy stopień ewolucji ducha. Artysta wtedy służy rewolucji, kiedy rewolucjonizuje, kiedy przeorywa stare nawyki, kiedy tworzy nowe wartości estetyczne, nowe formy, nowe treści, nowe przeżycia. Poezja i poetyka Przybosia są maksymalnie bezwzględne i nieustępliwe. W swoim oddaniu ideologii Przyboś gotów jest na wszystko, to znaczy gotów jest jeszcze bezwzględniej służyć swojej sztuce.
Linia i gwar jest wykładem tej poetyki, której założeniem jest absolutność sztuki, czyli niepodległość wyobraźni. Równie zdumiewająca jak bezwzględność, jest konsekwencja sądów, które na przestrzeni blisko pół wieku (najstarszy szkic opublikowany w książce pochodzi z 1926 roku) wynikają wzajemnie z siebie i dopełniają się. Ani jednej sprzeczności. A jeśli jeszcze uświadomić sobie, że nad każdym z tych sądów estetycznych jak gwiazdka odnośnika świeci utwór poetycki, którego ten sąd jest uogólnieniem – świat sztuki Przybosia wyda się pomnikiem funkcjonalizmu. Można oczywiście rozpatrywać teoretyczne sądy Przybosia bez powoływania się na ich źródło: Przybosiową poezję. Sądy te bowiem rozrosły się w poetykę ogarniającą i kodyfikującą różne dziedziny sztuki, plastykę, architekturę. Ale źródła (poezja Przybosia) dają im jeszcze jeden argument, argument zastosowalności, który je wspiera i kontroluje jednocześnie. Jeśli wątpliwość gdzieś się zaczyna, to zawsze tam, gdzie brak punktu stycznego z wizją. Kiedy Przyboś mówi o powieści (np. powołuje się z całą powagą na Klimaty Maurois!), dziedzinie sztuki, której nie doznał, cała precyzyjna aparatura sądów estetycznych pracuje w próżni. To są zresztą dwa, trzy miejsca w całym dziele, bo Przyboś programowo z pozycji poezji nie schodzi i programowo przemilcza estetykę powieści. W estetyce Przybosia dwa są tereny sprawdzalne , odwoławcze: poezja i malarstwo. Powiedziałbym nawet, że w swoich postulatach plastycznych Przyboś nie krępowany tworzywem, niesiony lotnością metafory, idzie najdalej w eksploracji nowości. Dalej niż w swoich postulatach poetyckich, gdzie go więzi jasność myśli i rygor wyrażenia.
To już Sandauer zauważył, że jasność jest ograniczeniem poezji Przybosia. Pod tym względem wizja Przybosia jest ascetyczna: wyklucza ciemność, a ciemność w poezji to cała olbrzymia dziedzina wyobraźni, wszystkie strony i części świata niewyobrażalnego. Niebłahe poezje wszystkich czasów żyły i odradzały się z popiołów ciemności. Ani forma, ani treść nie ma dla niego tajemnicy, nie istnieje dla niego ani niewyrażalne, ani nieokreślone. Niejasne jest wyklęte. Jest to chyba współcześnie najjaśniejs