Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: IJPPAN_PolPr_DZa02579
Tytuł: Protoplastą euro było zapomniane już ecu
Wydawca: "Polskapresse". Oddział "Prasa Śląska"
Źródło: Dziennik Zachodni
Kanał: #kanal_prasa_dziennik
Typ: #typ_publ
Autorzy: Andrzej Krajewski,  
Data publikacji: 2009-10-13
Protoplastą euro było zapomniane już ecu
Nixon i Arabowie uświadomili Europie, że warto mieć wspólny pieniądz - pisze Przez kilkanaście lat istnienia EWG wspólną europejską walutą był dolar. Jednak nadszedł dzień, kiedy prezydent Nixon i Arabowie uświadomili mieszkańcom Starego Kontynentu, iż warto mieć własny, ponadnarodowy pieniądz. Napaść Egiptu i Syrii na Izrael w październiku 1973 r. prędko zamieniła się w totalną klęskę agresorów. Już po tygodniu izraelska armia znalazł się na północnym froncie pod Damaszkiem, a na południu osiągnęła brzeg Kanału Sueskiego. Nie dokonałaby jednak tego, gdyby nie olbrzymia pomoc wojskowa USA. 16 października delegacja państw Zatoki Perskiej, której przewodniczył minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Omar Sakkaf, przyleciała do Waszyngtonu. Goście chcieli negocjować rozejm, który nie czyniłby z Izraela jedynego zwycięzcy. Ale Richard Nixon nie miał ochoty udzielić audiencji pokonanym. Zamiast spotkania z prezydentem dyplomaci odbyli konferencję prasową z wrogimi im amerykańskimi dziennikarzami, która zamieniła się w pyskówkę. Gdy jeden z dziennikarzy wykrzyknął, że USA nie potrzebują arabskiej ropy i szejkowie mogą ją sobie wypić, rozwścieczony Omar Sakkaf wrzasnął: "Dobrze, wypijemy ją!". Następnego dnia delegaci przekazali Nixonowi ultimatum dotyczące całkowitego wstrzymania pomocy dla Izraela. W razie odmowy grozili naftowym embargiem. Żadna ze stron nie mogła już ustąpić i wkrótce wybuchł pierwszy kryzys naftowy. Wstrzymanie dostaw zachwiało dolarem i ostatecznie zniszczyło międzynarodowy system walutowy wymyślony na konferencji w Bretton Woods. Tamtej jesieni, po dekadach wspaniałego porządku na rynkach pieniężnych, znów zapanował chaos. I było czego żałować, choć początkowo system z Bretton Woods funkcjonował dość kulawo. Waluty europejskie z racji swej słabości były niewymienialne na dolara i kraje Starego Kontynentu musiały w 1950 r. stworzyć Europejską Unię Płatniczą ułatwiającą międzynarodowy handel. Jednak stopniowo Europa podniosła się z ruin i do 1958 r. RFN, Francja i Wielka Brytania zgromadziły tak duże rezerwy złota, iż mogły znieść jakiekolwiek ograniczenia w wymianie swoich pieniędzy na złoto lub dolary. Wówczas mocarstwa europejskie zostały drugim, po USA, filarem Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dzięki temu stał się on na tyle silny, by egzekwować przestrzeganie zasad nakreślonych w Bretton Woods oraz chronić swych członków przed gwałtownymi wahaniami kursów walut. Taka stabilizacja zaowocowała szybkim rozwojem państw Zachodu. Nic więc dziwnego, że kraje zrzeszone w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej nie odczuwały pilnej potrzeby stworzenia własnej waluty. Wprawdzie za sprawą memorandum Roberta Marjolina w 1964 r. powstał Komitet Prezesów Banków Centralnych państw EWG, mający koordynować wspólną politykę pieniężną. Jednak w praktyce niewiele z tego wynikało, bo w Europie główną walutą był już dolar. Z USA na cały świat płynął ich nieprzerwany strumień i właściwie wszystkie kraje traktowały dolary jako główny obok złota środek płatniczy, a także podstawową walutę rezerwową. Nieprzerwany wzrost produkcji i konsumpcji powodował, że Europa Zachodnia wchłaniała każdą ich ilość, co zapobiegało wybuchowi inflacji. Doszło do tego, że państwa EWG zaczęto nazywać strefą eurodolarową . Na tym sielankowym obrazku pojawiła się jedna niepokojąca rysa. Najistotniejszym filarem systemu z Bretton Woods był stały kurs waluty USA wynoszący 35 dolarów za uncję złota. Tymczasem przy coraz większej ilości amerykańskiego pieniądza na rynku europejskim bankom, firmom i rządom zaczęło się opłacać wymienianie go w Stanach Zjednoczonych na złoto. Odpływ kruszcu okazał się tak znaczący, iż w 1961 r. Bank Rezerw Federalnych USA musiał poprosić banki centralne z krajów EWG o pomoc w utrzymywaniu kursu dolara. Wedle zawartego porozumienia banki wymieniały złoto po tej samej cenie, zwalczając tak spekulacje kruszcem. Mimo to szlachetny metal nadal wyciekał z rezerwy Fed. W 1964 r. USA wprowadziły pierwsze obostrzenia w sprzedaży złota, a cztery lata później wymogły na krajach z MFW wprowadzenie zakazu handlu tym kruszcem przez banki centralne na wolnym rynku. Odtąd mogły one wymieniać się zasobami złota jedynie za zasadzie dwustronnych umów. Podobnie jak na początku lat 30., acz tym razem po cichu, wszystkie państwa wycofały się ze "złotego systemu". Zrobiono to na tyle dyskretnie, iż zwykli obywatele nie zauważyli, że pieniądze straciły gwarancję stabilności, jaką daje możliwość wymiany ich w każdej chwili na szlachetny kruszec. Kiedy system z Bretton Woods zaczął chylić się ku upadkowi, kanadyjski naukowiec z Massachusetts Institute of Technology (MIT) Robert Mundell zaprezentował światu swoją teorię optymalnych obszarów walutowych (otrzymał za nią w 1999 r. Nagrodę Nobla). Zdaniem ekonomisty kraje powiązane ze sobą ścisłymi więzami gospodarczymi, znajdujące się na podobnym stopniu rozwoju, po wprowadzeniu wspólnej waluty mogą zyskać premię w postaci stabilności, niższej inflacji oraz szybszego wzrostu gospodarczego. Ale by ponadnarodowy pieniądz przetrwał, konieczne było zniesienie na wspólnym obszarze walutowym wszelkich barier oraz zapewnienie swobody w przepływie kapitału, usług i siły roboczej. Propagując swoją teorię, Mundell w roku 1969 zaapelował do krajów EWG, by przystąpiły do realizacji projektu wprowadzenia jednego pieniądza. Trafił na dobry moment, bo osłabianie się dolara sprawiło, iż wkrótce po ogłoszeniu apelu na wspólnotowym szczycie w Hadze powołano do życia grupę roboczą kierowaną przez premiera Luksemburga Pierre'a Wernera. Otrzymała ona zadanie opracowania projektu Unii Gospodarczej i Walutowej. Napisany w kilka miesięcy, przy sporym udziale Roberta Mundella, tzw. plan Wernera zakładał, iż kraje EWG zniosą bariery utrudniające przepływ kapitału, zaczną prowadzić wspólną politykę makroekonomiczną i po dziesięciu latach zastąpią waluty narodowe jednym pieniądzem. Tymczasem na rynku walutowym miały miejsce dramatyczne zdarzenia. Najpierw rządy Chiny i Związku Radzieckiego odkryły, że banki w zachodniej Europie dają dużo wyższe oprocentowanie za dolarowe depozyty niż w USA. A co ważniejsze, instytucje te pozostawały poza kontrolą amerykańskich agencji rządowych. Cokolwiek więc krajom realnego socjalizmu udawało się sprzedać za dewizy, natychmiast lokowano to na lokatach krótkoterminowych w Europie. Pomysł komunistów wkrótce podchwyciły kapitalistyczne koncerny i amerykańska waluta, zamiast krążyć w obiegu, zaczęła wypływać z USA, by już nie wracać. Amerykanie latem 1971 r. zaczęli odczuwać deficyt własnego pieniądza. Co gorsza, problem ten nasilił się tuż przed wyborami prezydenckimi. Walczący o drugą kadencję Nixon postanowił zademonstrować zaniepokojonym obywatelom, iż potrafi postawić się całemu światu i pomimo płynących zewsząd protestów ogłosił całkowite uwolnienie kursu dolara wobec złota. Fundamenty systemu z Bretton Woods zachwiały się 15 sierpnia 1971 r. A dwa lata później rozwalili je Arabowie. "A jednak ten pobłyskujący niewyraźnie w oddali, trochę niesamowity, a trochę żałosny świat Wschodu znów - po wiekach - chwycił Zachód za gardło" - napisał pod koniec października 1973 r. "Der Spiegel". Kryzys naftowy wpędził europejską gospodarkę w recesję, a z drugiej strony dotknęła ją inflacja osiągająca pułap nawet 10-12 proc. w skali roku. To zjawisko, ochrzczone mianem stagflacji, powodowało, iż nie dawało się zbudować żadnego stabilnego systemu walutowego. Nie było to możliwe, gdy dolar, funt czy francuski frank traciły na wartości po kilkanaście procent rocznie. Dopiero w 1979 r. udało się państwom EWG wyjść na prostą i porozumieć się co do stworzenia Europejskiego Systemu Walutowego. Opierał się on na systemie Mechanizmu Kursów Walutowych (ERM). Nakazywał on, by wahania kursów walut państw członkowskich nie mogły przekroczyć przedziału /- 2,25 proc. Tak powstał "koszyk walutowy" złożony z narodowych pieniędzy krajów EWG. W sumie uśredniona wartość wszystkich walut dawała coś, czemu nadano nazwę ecu, czyli Europejska Jednostka Walutowa. Ten pierwszy ponadnarodowy pieniądz istniał jedynie w zapisach księgowych, jednak miał własny kurs i zaczął służyć do prowadzenia rozliczeń między poszczególnymi krajami EWG. W 1979 r. stworzono koszyk walutowy złożony z narodowych pieniędzy krajów EWG i nadano mu nazwę ecu, czyli Europejskiej Jednostki Walutowej. Ten pierwszy ponadnarodowy pieniądz istniał tylko w zapisach księgowych, jednak miał własny kurs i zaczął służyć do rozliczeń między poszczególnymi krajami EWG