lka żartów, które, jak się
spodziewał, powinny im się spodobać. Trafił. Spodobały się żarty i on się spodobał. Wieczorem,
kiedy zostały już tylko resztki kolacji, a pani Teresa kursowała do kuchni i z powrotem,
znosząc do zlewu szklanki, kieliszki i talerzyki po cieście od Pomianowskiego, właściciel
sklepu, który zawsze miał trzeźwe rozeznanie, jeśli chodziło o pieniądze i biznes, przytulił
Asię do siebie, posadził ją na kolanach i wygłosił następujące exposé:
– Córuś, chcesz poślubić tego swojego malarza, to poślubisz, szczęście to twój kapitał, możesz sobie nim ryzykować. Ale ja się nie nabiorę na te dwieście tysięcy, które się zarabia, marnując porządne płótno. Grosz, co łatwo wpada, łatwo wypada, stara prawda. Sam słyszałem, jak dzisiaj mówił, że po to pieniądz jest okrąglutki, żeby się toczył. Dla takich jak on jest okrąglutki. Dla oszczędnych jest płaski. Mówi ci ten laluś, że będzie ci dawał perły, diamenty, ferrari i wczasy w tropikach? Niech mówi, niech daje. Nic mi do tego. Ale dostajesz ode mnie i od matki pieniądze na pierwsze mieszkanie, posag, i ja sobie nie życzę, żeby nasza krwawica szła na ciuchy i jakieś tam wycieczki do Tunezji czy na inne Bali, gdzie są zresztą terroryści. Za sześćset tysięcy nie kupimy całego Mokotowa, chociaż w swoim czasie dostaniesz ładne parę milionów, ale dam ci na nie czekać, kurka, dam ci czekać... najdłużej jak umiem. Zaciągnąłem tego twojego Damiana w kąt... człowiek, który doprowadził do bankructwa spółkę Jasia Faruły, bez większych problemów przekonał artystę, że intercyza musi być. Ja dopilnuję zapisów szczegółowo, szczegółowo. Osobiście. Mam, kurka, zamiar zostać dziadkiem, i już teraz dbam o wnuki, żeby za parę lat dawać im cukierki Werthers, jak w reklamie, a nie całe żarcie, ubrania i pokój do spania. Obiecaj mi, że nigdy nie podpiszesz żadnych papierów dotyczących pieniędzy, dopóki mnie nie zapytasz o zdanie. A jak za wcześnie
kopnę w kalendarz
, to obiecaj, że zawsze się będziesz radziła Sebusia. Przyrzekasz?
– Tak, tato, przyrzekam.
|