Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000027
Tytuł:
Wydawca: Muza
Źródło: Tomek w krainie kangurów
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Alfred Szklarski,  
Data publikacji: 1957
Tomek z ciekawością spoglądał w kierunku miasta, nad którym szeroko rozciągało się bezchmurne, wyzłocone palącym słońcem niebo. Wysoko ponad dachy niskich domów wystrzelała śmigła wieża latarni morskiej, a w dali pięły się ku niebu iglice minaretów.
Zaledwie „Aligator’’ stanął na uwięzi, otoczył go rój ludzi.
Znajdowali się tu ruchliwi Arabowie i Murzyni trudniący się
przewożeniem pasażerów ze statków na wybrzeże. Skoro jednak dowiedzieli
się, że „Aligator’’ nie jest statkiem pasażerskim, odpłynęli
pospiesznie. Teraz natomiast zbliżyło się kilka łódeczek. Mali
wioślarze, półnadzy chłopcy arabscy, wrzaskliwie usiłowali porozumieć
się z załogą statku.
– Czego oni chcą od nas? – zapytał Tomek zaintrygowany ich hałaśliwym
zachowaniem.
– Zaraz zobaczysz – odparł Wilmowski. Wyjął z kieszeni portmonetkę.
Zaledwie w jego dłoni błysnęła srebrna moneta, jedna z łódek jeszcze
bardziej zbliżyła się do statku.
– Teraz uważaj dobrze – powiedział do syna.
Moneta rzucona za burtę wpadła w morze. W tej chwili mały Arab
skoczył z łodzi głową w dół, zniknął w głębinie na kilka sekund i
wkrótce wynurzył się znów na powierzchnię, trzymając w zębach
pieniążek.
– Ależ to wspaniały pływak! – zdumiał się Tomek. – Daj mi, tatusiu,
kilka monet, muszę przyjrzeć się dokładnie, jak on to robi.
Tomek rzucał monety zręcznym nurkom z Port Saidu, a także przyglądał się magicznym sztukom w wykonaniu starszego Araba. Dopiero po wyczerpaniu otrzymanych od ojca srebrnych monet spostrzegł, że po przeciwnej stronie statku dzieje się coś nowego. Wychylił się za burtę. Ujrzał pięć ciężkich kryp załadowanych węglem, które kolejno miały podpływać do luku otwartego w boku parowca. Jedna z nich właśnie przylgnęła do „Aligatora’’. Mrowie brunatnych, pół