Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PWN_2002000000127
Tytuł:
Wydawca: Czytelnik
Źródło: Żydowska wojna
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_lit
Autorzy: Henryk Grynberg,  
Data publikacji: 1965
tka zrobiła się chytra i nie chciała nic dać. Wówczas Niutek, który wiedział, u kogo Złatki ojciec schował swoje towary, napisał w jej imieniu karteczkę do gospodarza, że Złatka prosi, aby okazicielom niniejszej karteczki, jej przyjaciołom, Niutkowi i Aronowi; wydać wszystko; o co poproszą, a przynajmniej ze dwie sztuki dobrej, angielskiej wełny. Niutek i Aron poszli z tą karteczką,. zabrali materiały i sprzedali je po drodze za słoninę i kaszę. Tak sobie jakoś radzili, dopóki nie mieli broni.
Na wiosnę Niutek dostał od swojej żony aryjskie papiery i wynajął się za dróżnika koło Miłosnej. O aryjskich papierach zaczynali wtedy myśleć wszyscy, którzy mogli sobie na nie pozwolić. Chodziło nie tyle o pieniądze, co przede wszystkim o odpowiedni wygląd i sposób mówienia. Ale nawet i bez "wyglądu" można było czasem z takimi papierami pojechać do Warszawy nocnym pociągiem, w którym nie palono świateł, i zamieszkać u umówionych ludzi. w nie odwiedzanym przez nikogo mieszkaniu z wodą i ubikacją na miejscu. Było to nieodzowne, jeśli ktoś podupadał na zdrowiu. A nawet jeśli nie było kogoś takiego, kto mógłby przyjąć do swego mieszkania z ubikacją i wodą, jeśli nie starczało pieniędzy, żeby pojechać i zamieszkać na własną rękę, a zwłaszcza jeśli nie starczało na to wszystko odwagi, to jeszcze i wtedy aryjskie papiery mogły się przydać na tej, tak bardzo przez nich uczęszczanej drodze pomiędzy lasem a wioską, do której trzeba było. chodzić po chleb, jak również w wielu innych wypadkach.
Dlatego Słoń w końcu skomunikował się z pewną nauczycielką z Dobrego, która zajmowała się dostarczaniem aryjskich papierów za niewielką opłatą. Płaciło się, ile kto mógł, na zwrot kosztów lub inne cele samej organizacji. Wszyscy płacili oprócz Słonia, nie dlatego że Słoń pośredniczył, ale po prostu, bo nic nie miał.