Potrafił być złośliwy, napastliwy, bardzo niesprawiedliwy. Przeździecki sądzi, że tkwił w nim kompleks mężczyzny, który czuł ciągłą potrzebę sprawdzania się jako mężczyzna. Nie lubił ludzi, których los obdarzył szczególnym powodzeniem, bo on sam nie reprezentował cech supermęskich. Był typem małego Francuza. Jedni nazywali go arbitrem elegancji, inni mówili, że jest fryzjerczykowaty.
-
Górował
niewątpliwie nad mieszkańcami rejonów nadwiślańskich tym, czym górują nad nami Włosi, a czym my przewyższamy Anglosasów - mówi Przeździecki. - Mianowicie zdolnością uwodzenia słownego.
Miał też tę nadznajomość polszczyzny, którą mają Żydzi, dodaje. To powodowało, że mówił po polsku dużo lepiej niż Polacy.
|