Dane tekstu dla wyniku: 1
Identyfikator tekstu: PELCRA_3203000000239
Tytuł:
Wydawca: Wydawnictwo UŁ
Źródło: Dyplomacja szwedzka wobec kryzysu monarchii we Francji w latach 1787-1792
Kanał: #kanal_ksiazka
Typ: #typ_nd
Autorzy: Zbigniew Anusik,  
Data publikacji: 2000
lwiek podatek. Na generalnych zebraniach wyborczych w bajliwatach zredagować też miano "kajety skarg", które następnie miały zostać przedstawione Stanom Generalnym. Podsumowując swoje wywody na temat rozporządzeń królewskich z 24 stycznia, Staël napisał : "To naprawdę wielka epoka w dziejach Francji. Nawet ci, którzy w ciągu ostatnich 3 lat uważnie śledzili postęp tej rewolucji, nie mogli bowiem przewidzieć ani takiego właśnie rozwoju wypadków, ani tak szybkiej przemiany wszystkich umysłów"206.
Rozpoczęta już w lutym kampania wyborcza do Stanów Generalnych zbiegła się z ciężkim kryzysem gospodarczym. Fabrykanci tkanin, przegrywając konkurencję z towarami angielskimi, zmuszeni zostali do ograniczenia produkcji, bądź też nawet do zamknięcia swoich zakładów. Następstwem kryzysu w przemyśle był gwałtowny wzrost bezrobocia. Na domiar złego, po fatalnym nieurodzaju 1788 r. przyszła bardzo ostra zima, która pogłębiła kłopoty najuboższych. Ceny chleba szybko wzrastały, co wywoływało rozdrażnienie i niepokój tak mieszkańców miast, jak i ludności zamieszkałej na obszarach wiejskich. W wielu miejscach dochodziło do rozruchów, buntów i zbiorowych grabieży. W atmosferze wielkiego fermentu społecznego stan trzeci prowadził ożywioną akcję propagandową. Mnożyły się różnego rodzaju broszury, pamflety, wezwania, oświadczenia, rozprawy i listy. Najbardziej aktywni działacze stanu trzeciego zwoływali zebrania, rozpowszechniali materiały propagandowe i prowadzili czynną agitację przedwyborczą . Przedstawiciele władzy królewskiej, zgodnie z zaleceniem Neckera, zachowywali w toku kampanii wyborczej ścisłą neutralność. Na tle ogromnej aktywności stanu trzeciego, dziwić może pasywna postawa uprzywilejowanych, którzy niemal bez walki oddali pole swoim przeciwnikom. "Kajety skarg", redagowane na generalnych zebraniach wyborczych, odzwierciedlały powszechne dążenie do zasadniczych zmian w państwie. Absolutyzm królewski został jednomyślnie potępiony. Kler, szlachta i stan trzeci zgodnie domagały się konstytucji, ograniczenia władzy króla i jego urzędników, powołania stałego przedstawicielstwa narodowego, uchwalającego podatki i stanowiącego nowe prawa oraz powierzenia lokalnej administracji obieralnym stanom prowincjonalnym. Żądano także przekształcenia ustroju skarbowego, reformy sprawiedliwości, zagwarantowania swobód osobistych i wolności prasy. Stany uprzywilejowane godziły się na równość podatkową, ale odrzucały równość praw i równy dla wszystkich dostęp do urzędów. Szczególnie zaciekle broniły zasady głosowania stanami, co uważały za gwarancję zachowania dziesięcin, przywilejów i starych praw feudalnych. Odnotowanym w "kajetach skarg" sporom międzystanowym towarzyszyły także sprzeczności wewnątrz każdego z nich. Proboszczowie występowali przeciwko biskupom i zakonom. Szlachta prowincjonalna przeciwstawiała się żądaniom szlachty dworskiej. Również supliki stanu trzeciego nie były jednolite i zależały od tego, czy wyrażały interesy i żądania burżuazji, czy też chłopów, kupców, bądź rzemieślników. Te rozmaite dążenia wyborców przedstawić mieli królowi deputowani wybrani do Stanów Generalnych207. Jest sprawą oczywistą, że problemy te nie znalazły żadnego odzwierciedlenia w relacjach Erika Magnusa Staëla von Holsteina. Po pierwsze, o wielu sprawach nie mógł on po prostu wiedzieć. Po drugie zaś, można sądzić, że podobnie jak jego teść - Necker, nie doceniał on rozmiarów kryzysu, w jakim na wiosnę 1789 r. pogrążyła się Francja. Niemniej jednak szwedzki ambasador wykazał ogromną intuicję, gdy 10 maja, przekazując do Sztokholmu obszerną relację z uroczystości otwarcia w Wersalu obrad Stanów Generalnych napisał, iż "ubiegły wtorek [5 maja 1789 r. - przyp. Z.A.] był największym dniem w historii Francji"208. Niewątpliwie Staël był w tym stwierdzeniu bardzo bliski prawdy. Nie wiedział jednak jeszcze, że będzie naocznym świadkiem wielu podobnych, a nawet zdecydowanie ważniejszych dni w dziejach kraju, który od dawna już uważał za swoją drugą ojczyznę.
Rozdział IV